W obwodzie riazańskim w Rosji miała miejsce seria nocnych eksplozji, które według lokalnych władz, były wynikiem ataku ukraińskich dronów na rafinerię ropy naftowej. W sieci pojawiły się zdjęcia i filmy, obrazujące potężny pożar oraz kłęby dymu wydobywające się z obiektu. To już kolejny incydent związany z tą rafinerią w ostatnich dniach.
Atak na rafinerię w Riazaniu
Szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Andrij Kowalenko, poinformował na Telegramie, że w nocy z soboty na niedzielę rafineria położona niedaleko Moskwy, w Riazaniu, stanęła w płomieniach. Kowalenko zaznaczył, że obiekt ten dostarczał paliwo nie tylko do sprzętu wojskowego.
Reakcja władz
Z opublikowanej informacji autora na Telegramie Pawła Małkowa, gubernatora obwodu riazańskiego, wynika, że atak nastąpił około godziny 1 w nocy czasu lokalnego. Ukraiński dron miał zderzyć się z rafinerią, co doprowadziło do wybuchu pożaru i wydobywających się z zakładu dymów widocznych z dużych odległości. Małkow zapewnił, że aktywowano system obrony powietrznej, który miało zestrzeliwać drony, jednak opublikowane w sieci materiały sugerują inne podejście do sytuacji. Na ten moment nie ma informacji o poszkodowanych ani ofiarach tego zdarzenia.
Ponowne ataki
Warto przypomnieć, że podobny atak na rafinerię w Riazaniu miał miejsce już w piątek, 24 stycznia, gdy ukraińskie drony spowodowały znaczny pożar, co zmusiło zakład do ogłoszenia przerw w produkcji i dostawach. Sytuacja w tym regionie staje się coraz bardziej napięta, a ataki przypominają, jak wciąż trwa konflikt w tej części Europy.
Źródło/foto: Interia