Po długim czasie nieobecności Zbigniew Ziobro powrócił na scenę polityczną. Były minister sprawiedliwości, który zmagał się z chorobą nowotworową, podczas swojej pierwszej konferencji prasowej skrytykował rząd oraz Donalda Tuska, co wzbudziło wiele kontrowersji i komentarzy.
Nieoczekiwany powrót do polityki
W poniedziałek, na swoim pierwszym briefingu prasowym po wycofaniu się z życia publicznego jesienią ubiegłego roku, Zbigniew Ziobro ogłosił, że złoży zawiadomienie do prokuratury dotyczące domniemanego przestępstwa premiera Donalda Tuska oraz ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Były minister oskarżył Tusk i Bodnara o bezprawne działania mające na celu usunięcie Dariusza Barskiego z funkcji prokuratora krajowego.
Błyskawiczna reakcja polityków
Powrót Ziobry wywołał falę reakcji wśród polityków. Michał Woś z PiS zauważył, że minister po trudnej walce z chorobą ponownie zajął miejsce w polityce. Maria Kurowska z PiS dodała, że mocna konferencja byłego ministra była dowodem jego powrotu w świetnej formie.
Z drugiej strony, głosy krytyki również się pojawiły. Dorota Marek z KO wyraziła nadzieję, że Ziobro przedstawi „dobrą formę” podczas przesłuchań dotyczących przestępstw z czasów swojej kadencji. Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO przypomniała o jego rzekomych zbrodniach na wymiarze sprawiedliwości, zarzucając mu, że ukrywał się przed komisją śledczą, podczas gdy teraz atakuje z podium konferencji.
Klaudia Jachira z KO zauważyła, że obaj, Ziobro i były szef ABW, są pełni pychy, mimo że ich pewność siebie wydaje się być tylko pozorowana. Krótko do tego powrotu odniósł się również Roman Giertych, w żartobliwy sposób witając Ziobro słowami „Czekaliśmy na ciebie”.
Przypominając nam, jak dynamiczna i kontrowersyjna bywa polska polityka, Zbigniew Ziobro z pewnością nie zamierza zniknąć z mediów i życia publicznego na długo. Na co jeszcze może nas zaskoczyć w najbliższej przyszłości?