Fala powodziowa na Odrze wreszcie opuściła województwo lubuskie. W sobotnie popołudnie w regionie rzeka przekroczyła stany alarmowe na siedmiu wodowskazach, jednak jej poziom zaczyna stopniowo opadać. Obecna sytuacja powodziowa jest stabilna, a poważne podtopienia nie występują – taką informację przekazał rzecznik lubuskiej straży pożarnej mł. bryg. Arkadiusz Kaniak.
A CZYLI CO Z TYM POWODZIĄ?
Choć wydawać by się mogło, że woda zdołała zaskoczyć mieszkańców, oni zdają się z przymrużeniem oka podchodzić do sprawy. „Powódź? No cóż, przynajmniej umyjemy nasze podwórka!” – śmieją się niektórzy, co przynajmniej trochę łagodzi napięcie. Pytanie, które ciśnie się na usta: jak wiele deszczu potrzebuje Odra, by znów dać o sobie znać?
BEZPIECZEŃSTWO PRZEDE WSZYSTKIM
Na szczęście, w tej chwili zagrożenie dla mieszkańców wydaje się być zminimalizowane. Służby we współpracy z lokalnymi władzami są w gotowości, a mieszkańcy są czujni. Właśnie to połączenie profesjonalizmu i lokalnej determinacji zdaje się być kluczem do stabilizacji w obliczu kapryśnej pogody.
Jednak nie ma co spoczywać na laurach. Każda zmiana warunków atmosferycznych może nieść ze sobą nowe wyzwania, a mieszkańcy muszą być gotowi na wszystko. W końcu kto wie, co przyniesie kolejny dzień? Woda w Odrze nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Gotowi na więcej? Czas pokaże!