Gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, zwraca uwagę na realne zagrożenie związane z możliwością ataku na Polskę. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” stwierdził, że to, czy konflikt zbrojny wybuchnie oraz kiedy to nastąpi, w dużej mierze zależy od tego, jakie kroki podejmiemy. Kukuła podkreślił, że kluczowe jest skoncentrowanie się na wzmocnieniu odporności naszego państwa oraz zdolności Sił Zbrojnych do długotrwałego niwelowania potencjalnych zagrożeń. „Agresja zawsze karmi się słabościami” – zaznaczył.
Trump a bezpieczeństwo Polski
Donald Trump, były prezydent USA, zapowiedział, że jeśli wygra wybory, doprowadzi do zakończenia konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Gen. Kukuła jednak stwierdził, że zmiana w Białym Domu niewiele zmieni w kwestii bezpieczeństwa Polski. Przekonywał, że nie tylko zależy to od polityki zagranicznej, ale również od naszych własnych działań i przygotowań wojskowych.
Przygotowania do ewentualnego konfliktu
W obliczu rosnącego zagrożenia, gen. Kukuła podkreślił, że już trzy lata temu zapaliła się czerwona lampka ostrzegawcza. To wtedy, po uzyskaniu niepokojących informacji wywiadowczych dotyczących planów Rosji wobec Ukrainy, rozpoczęto intensywne przygotowania polskich sił zbrojnych. Szef Sztabu Generalnego zaznaczył, że pojawienie się w Polsce samolotów NATO przed wybuchem wojny miało na celu wzmocnienie defensywy i nie było przypadkowe.
Wnioski na przyszłość
Patrząc w przyszłość, Kukuła stwierdził, że rozpoczęcie ataku na kraj dobrze przygotowany do obrony wiąże się z ogromnym ryzykiem. Dlatego podkreślił, iż nieustanna praca nad wzmocnieniem polskich sił zbrojnych oraz ich zdolności do reagowania na zagrożenia jest kluczowa. Czy uda nam się uniknąć konfliktu? To zależy od nas, naszych wyborów i działań, które podejmiemy w nadchodzących latach.