Policjantów z Ryki odwiedził niecodzienny gość, a raczej goście! 28-letni mężczyzna, ścigany za włamanie i paserstwo, postanowił zaszyć się w swoim mieszkaniu, wprowadzając w błąd służby mundurowe. Jak się okazało, jego własny pies zdradził kryjówkę, co doprowadziło do zakończenia tej niecodziennej akcji.
Niechęć do współpracy
Aspirant Łukasz Filipek z Komendy Powiatowej Policji w Rykach relacjonuje, że mężczyzna nie miał zamiaru otworzyć drzwi, gdy policjanci przybyli na miejsce. Zmuszeni do działania, funkcjonariusze musieli wkroczyć do mieszkania siłą. Wówczas rozpoczęły się intensywne poszukiwania, a to, co znaleźli, mocno zaskoczyło wszystkich obecnych.
W gąszczu koców i kołder
28-latek wraz z czworonogiem leżał w szafce, przykryty kołdrami. Pies, być może nieświadomie, przyczynił się do ujawnienia miejsca ukrycia swojego właściciela. Wygląda na to, że zamieszanie wokół oskarżonego nie zdołało go przestraszyć – wolał schować się przed wymiarem sprawiedliwości niż stawić mu czoła.
Ostateczny finał
Mężczyzna był poszukiwany celem odbycia kary blisko dwóch lat pozbawienia wolności za przestępstwa przeciwko mieniu. Po przewiezieniu do Aresztu Śledczego w Lublinie można mieć nadzieję, że przynajmniej na jakiś czas będzie miał możliwość doświadczenia, jak to jest być na drugim końcu ustawy, której wcześniej naruszył.
Podczas gdy pies z pewnością odetchnie z ulgą, czekając na swojego właściciela, mieszkańcy Ryk mogą czuć się odrobinę bezpieczniej, wiedząc, że kolejny przestępca w końcu został zatrzymany. Jak głosi stare przysłowie – „pies to najlepszy przyjaciel człowieka”, chociaż w tej sytuacji mógłby się przydać lepszy wybór przyjaciół.
Źródło/foto: Onet.pl