W polityce ponoć nie ma miejsca na przyjaźń, jednak znani przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zdają się temu zaprzeczać. Serwis „Fakt” zauważył, że trójka posłów wybrała się na wspólny wypad do stolicy, podczas którego nie brakowało piwa i smacznego jedzenia. Aż trudno w to uwierzyć!
Politycy nie tylko w polityce
Już od dłuższego czasu wiadomo, że posłowie żyją nie tylko sprawami państwowymi. Ostatni dowód na to dali w piątek, 24 stycznia, kiedy Kamil Bortniczuk, Łukasz Mejza i Artur Szałabawka postanowili zasmakować w urokach warszawskiego życia.
Wieczór pełen śmiechu
Po zakończeniu posiedzenia, politycy udali się do jednej z restauracji w centrum Warszawy, gdzie mieli okazję cieszyć się pysznymi potrawami i zrelaksować przed nadchodzącym weekendem. Zauważyć można było, że mimo opozycyjnej roli, humory im dopisywały. Jak relacjonuje „Fakt”, nie brakowało tutaj śmiechu i ożywionych dyskusji.
Lody na Wiejskiej
Po kilku godzinach spędzonych w mieście, postanowili wrócić w okolice hotelu sejmowego przy ul. Wiejskiej. I to właśnie tam wpadli na pomysł, by umilić sobie wieczór słodkim smakołykiem — lodami, mimo zimowej aury. Przez chwilę delektowali się nimi na zewnątrz, zanim wrócili do budynku sejmowego, kończąc tym samym swoje piątkowe przygody. Co wydarzyło się później? To pozostaje owiane tajemnicą!
Polityka i lody – nietypowe połączenie
Choć polityka bywa często zacięta i pełna napięć, posłowie pokazali, że potrafią też odciąć się od problemów codzienności, spędzając czas w miłej atmosferze. Takie nieformalne spotkania świadczą o tym, że choć w Sejmie często pojawiają się różnice zdań, to poza murami tego gmachu być może łączą ich bardziej ludzkie aspekty. Pozostaje tylko zgadywać, co działo się po powrocie do hotelu sejmowego — może zorganizowali kolejne niezapomniane spotkanie?