W Sejmie odbyło się drugie czytanie kontrowersyjnego projektu Lewicy, który ma na celu ustanowienie 24 grudnia dniem wolnym od pracy. Po pozytywnym zaopiniowaniu projektu przez połączone komisje gospodarki, rozwoju oraz polityki społecznej i rodziny, pojawiły się głosy krytyki, w tym ze strony Klaudii Jachiry, która podczas obrad ostro skrytykowała minister Katarzynę Kotulę.
PRZEDSTAWIONA KRYTYKA
— Pani minister, często mówicie o prawach mniejszości, w tym kobiet. A jednak popierając ten projekt, wspiera pani patriarchalny podział ról, który nakazuje kobietom stawiać obowiązki domowe ponad pracą zawodową. Gdzie w tym wszystkim równość? — wykrzykiwała Jachira, ignorując interwencję wicemarszałka Włodzimierza Czarzastego, który wyłączył jej mikrofon. Obiecała, że nie odpuści i będzie kontynuować swoją wystąpienie, mimo utrudnień zewnętrznych.
PRZEPISY CZY CHAOS?
Posłanka wyraziła obawy, że przyjęta ustawa została wprowadzona bez należytych konsultacji i przygotowania, co może prowadzić do chaosu, którym charakteryzowały się decyzje rządzącej w poprzedniej kadencji partii PiS. Zastanawiała się, dlaczego nie uwzględniono opinii ministra Domańskiego, który wyrażał wątpliwości co do sensu wprowadzenia wolnej Wigilii. Jachira podkreśliła, że oczekiwania na tego typu zmiany powinny być dokładnie przemyślane, a nie wprowadzane w pośpiechu na podstawie politycznych kalkulacji.
Pozytywne rekomendacje komisji zawierały m.in. poprawki Koalicji Obywatelskiej, które zakładały wejście nowych przepisów w życie dopiero od 1 lutego 2025 roku, oraz że trzy niedziele przed Wigilią pozostaną handlowe. Takie zmiany mają na celu złagodzenie potencjalnych konfliktów i chaosu na rynku pracy, jednak z perspektywy Jachiry, spóźnione postawy rządzących nie mogą dać poczucia bezpieczeństwa w zakresie równości płci i ochrony praw kobiet.
W miarę jak debata się toczyła, emocje rosły, a pytania o równe traktowanie oraz rzeczywiste wsparcie kobiet i mężczyzn w rozdziale obowiązków domowych i zawodowych, pozostawały na porządku dziennym.