Dzisiaj jest 11 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

„Posłanka reaguje na uwagi doradcy prezydenta: 'Proszę nie nazywać mnie kochaną'”

Ostatnie wydanie programu „Kawa na ławę” w TVN24 dostarczyło emocjonujących momentów, kiedy to pomiędzy posłanką Aleksandrą Leo z Polski 2050 a profesorem Andrzejem Zybertowiczem, doradcą prezydenta, miała miejsce zażarta wymiana zdań. Wszystko zaczęło się od zwrotu „kochana pani poseł”, który Leo uznała za protekcjonalny. Zybertowicz, w odpowiedzi na reakcję posłanki, później przeprosił, wyjaśniając, iż jego słowa były efektem przerywania mu wypowiedzi.

DEBATA O ZAMACHU STANU

W niedzielnym programie uczestnicy koncentrowali się na decyzji prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego, dotyczącej złożenia zawiadomienia do prokuratury. Dotyczy ono groźnych oskarżeń o zamach stanu, które mogą być skierowane przeciwko politykom koalicji rządzącej.

W trakcie rozmowy Zybertowicz odniósł się do słów posła Zbigniewa Konwińskiego z Koalicji Obywatelskiej, który zauważył, że narracja o zamachu stanu przyjęła się w mediach białoruskich i rosyjskich. Konwiński akcentował, że to właśnie te źródła głównie cytują liderów opozycji, co zwróciło uwagę na silny wpływ międzynarodowej propagandy na debaty krajowe.

PROTEKCJONALNY TON

W pewnym momencie posłanka Leo przerwała Zybertowiczowi, oskarżając go o szerzenie dezinformacji, którą powielają białoruskie media. Profesor, nie przebierając w słowach, próbował skontrować jej oskarżenia, zwracając się do niej z prośbą, by „się nie nakręcała”, a przy tym użył zwrotu „kochana pani poseł”.

Reakcja Leo była stanowcza. Oświadczyła: „Proszę nie mówić do mnie 'kochana’, ja dla pana nie jestem 'kochaną’ osobą”. Zybertowicz, w odpowiedzi na tę krytykę, zaproponował „neutralną panią poseł” jako alternatywne określenie i przeprosił za swoje wcześniejsze sformułowanie.

Posłanka nie zamierzała popuszczać; zwróciła uwagę na protekcjonalność tonu profesora oraz zażądała, by ten zaprzestał takich wypowiedzi. Zybertowicz przyznał, że jego komentarz był nieodpowiedni i postanowił przeprosić, dodając, że były to słowa wypowiedziane w emocjach po przerwaniu jego wywodu.

Wydarzenia na antenie TVN24 ponownie podkreśliły, jak napięta może być atmosfera w polskim parlamencie, a także jak łatwo pomiędzy politykami może dojść do niezrozumienia i nieporozumień, które w obliczu poważnych zagadnień – takich jak oskarżenia o zamach stanu – wydają się być wręcz niepoważne.

Źródło/foto: Onet.pl
Wojtek Jargiło, Marcin Obara / PAP

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie