W 2018 roku Muzeum II Wojny Światowej, zarządzane wówczas przez Karola Nawrockiego, podpisało umowę z marką „Red is bad” na dostarczenie patriotycznej odzieży, łamiącą zaledwie 78 tys. zł. Właściciel tej firmy, Paweł Szopa, znalazł się pod lupą prokuratury z powodu podejrzeń o przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej oraz pranie pieniędzy. Konsekwencje mogą być poważne: grozi mu do dziesięciu lat więzienia.
Umowa, która budzi kontrowersje
Podczas programu „Kawa na ławę” emitowanego przez TVN, posłanka PO Agnieszka Pomaska ujawniła umowę z 2018 roku, pomiędzy Muzeum II Wojny Światowej a Pawłem Szopą. W tamtym czasie Karol Nawrocki, obecny kandydat PiS na prezydenta, kierował placówką, co dodatkowo podkreśla wagę całej sprawy. „W roku 2018 pan Nawrocki nie był skłonny przedstawić mi tej kwoty. Będę rozliczać każdą złotówkę, która została wydana z pieniędzy publicznych,” zadeklarowała Pomaska, nie kryjąc zaniepokojenia.
Sojusz władzy z podejrzanym przedsiębiorcą
Dziennikarz Onetu Jacek Harłukowicz w czerwcu wskazywał na niepokojący układ między władzami a Pawłem Szopą, który mógł prowadzić do wyprowadzania publicznych funduszy w niespotykanej dotąd skali. Szopa, znany z produkcji odzieży patriotycznej, ubierał m.in. Andrzeja Dudę i jego żonę, co wzbudza dodatkowe wątpliwości w kontekście państwowych powiązań.
Wielkie kontrakty na Ukrainę
W okresie rządów PiS Pawła Szopa otrzymał również kontrakt od Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, dotyczący dostaw agregatów prądotwórczych przeznaczonych na Ukrainę. Wartość umowy wyniosła aż 350 milionów złotych, podczas gdy koszty pozyskania urządzeń nie przekroczyły 69 milionów złotych. Tak duże różnice w kwotach budzą kolejne wątpliwości, co do transparentności przeprowadzonych transakcji.
Konsekwencje prawne
Prokuratura nie marnuje czasu. W październiku tego roku Tomasz Tadla z Prokuratury Krajowej poinformował, że wobec Pawła Szopy przedstawiono zarzuty dotyczące przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej oraz prania brudnych pieniędzy. Jak widać, sprawa jest poważna, a ewentualne konsekwencje mogą sięgać dziesięciu lat kariery za kratkami.
Pełne zrozumienie okoliczności zawarcia umowy i związanych z nią powiązań zajmie jeszcze czas, ale jedno jest pewne – sprawy związane z publicznymi pieniędzmi i ich zagospodarowaniem nigdy nie powinny pozostawać w cieniu.
Źródło/foto: Onet.pl PAP/Jarek Praszkiewicz, PAP/Albert Zawada / PAP