Dzisiaj jest 13 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Poseł wspomina dramatyczne chwile ucieczki przed Trynkiewiczem: „Zgubiłem buty”

Mariusz Trynkiewicz, znany jako „szatan z Piotrkowa”, zmarł w szpitalu w wieku 62 lat. Seryjny morderca, który w latach 80. zamordował czterech chłopców, pozostawił po sobie mroczny ślad w historii Polski. Jego przerażające czyny nie zostały zapomniane, a jedna z jego niedoszłych ofiar, poseł Grzegorz Lorek z PiS, podzielił się swoimi traumatycznymi wspomnieniami z dzieciństwa.

LATA ZBRODNI I SPRAWIEDLIWOŚCI

W 1988 roku Trynkiewicz zabił czterech małych chłopców: 13-letniego Wojciecha, 11-letniego Tomasza oraz dwunastoletnich Artura i Krzysztofa. Za swoje okrutne czyny został skazany na karę śmierci, która później została zamieniona na 25 lat pozbawienia wolności. Większość swojego wyroku spędził w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich, a po odsiedzeniu kary w lutym 2014 roku zszokował opinię publiczną, gdy opuścił mury więzienia. Nieprzyjemne wieści o powrocie mordercy na wolność skłoniły Sąd Apelacyjny w Rzeszowie do podjęcia decyzji o jego ponownym umieszczeniu w ośrodku dla osób zagrażających innym, znajdującym się w Gostyninie.

STRACH I TRAUMA Z DZIECIŃSTWA

Grzegorz Lorek, który w dzieciństwie mieszkał blisko Trynkiewicza, wspomina, jak straszny był czas, gdy obaj byli sąsiadami. W rozmowie z portalem Se.pl podkreślił, że ich osiedle żyło w strachu przed pedofilem, który cieszył się złą sławą. „Był moim sąsiadem, mieszkałem na trzecim piętrze, a on na parterze. Domagał się władzy nad dziećmi z całą chorej psychice. Pamiętam, że w dzieciństwie miałem o włos od stania się jego ofiarą,” relacjonował parlamentarzysta.

Forma przerażenia, jaka towarzyszyła tamtemu incydentowi, jest wciąż żywa w pamięci Lorka. „Kiedy nas gonił, nie zapomnę tego nigdy. Miałem może siedem lat… Wracając z kolegami z stadionu, wyskoczył na nas i zaczął gonić. Wtedy zgubiłem buty i nie zamierzałem się wracać,” dodał, odsłaniając kulisy swojego strachu.

OSTATNIE POŻEGNANIE MROCZNEJ POSTACI

Mariusz Trynkiewicz odszedł na zawsze, ale pozostawił po sobie smutny ślad w sercach tych, którzy pamiętają jego zbrodnie. Postać ta wciąż budzi emocje i nie ma wątpliwości, że historia „szatana z Piotrkowa” na zawsze pozostanie w polskiej pamięci. Groźny morderca, którego czyny wstrząsnęły społeczeństwem, zmarł po latach nienawiści i lęku. I choć Trynkiewicz już nie żyje, jego mroczna aura oraz ból ofiar wciąż są odczuwalne w lokalnych społecznościach.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie