W wyniku wypadku radiowozu, który dachował w rowie, dwóch policjantów trafiło do szpitala. Incydent miał miejsce w Koninie podczas porannej akcji wymierzonej w pijanych kierowców. Zatrzymany mężczyzna, który uciekał przed patrolem, może stanąć przed obliczem sądu.
Niebezpieczna próba ucieczki
Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 6:30 na ulicy Sulańskiej w Koninie, w województwie wielkopolskim. Jak relacjonuje asp. Maria Baranowska z Komendy Miejskiej Policji w Koninie, kierowca toyoty zignorował sygnały do zatrzymania w czasie akcji „Zero Tolerancji – Trzeźwość”. W obawie przed kontrolą, mężczyzna ruszył w ucieczkę, co zakończyło się dramatycznie.
Pościg i konsekwencje
Policjanci natychmiast ruszyli w pościg, jednak w jego trakcie radiowóz wypadł z drogi i utknął w rowie. – Samochód doznał uszkodzeń, a funkcjonariusze zostali przewiezieni do szpitala na badania – dodała asp. Baranowska, zaznaczając, że nie doznali poważnych obrażeń i wydostali się z pojazdu o własnych siłach.
W międzyczasie ścigany mężczyzna, korzystając z zamieszania, porzucił swój samochód i kontynuował ucieczkę. Szybko jednak został zatrzymany przez inny patrol. Okazało się, że był nietrzeźwy – alkomat wskazał 0,7 promila alkoholu w jego organizmie. Zatrzymany to 44-letni mieszkaniec powiatu konińskiego.
Możliwe konsekwencje prawne
Ze wstępnych informacji wynika, że za kierowanie pod wpływem alkoholu grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności – poinformowała asp. Baranowska. Aktualnie trwają działania mające na celu ustalenie szczegółowych okoliczności zdarzenia oraz to, czy podczas pościgu nie doszło do innych naruszeń przepisów.
Źródło/foto: Interia