„`html
W Rudzie Śląskiej doszło do zdarzenia, które przyprawia o dreszcze. Policjanci z drogówki próbowali zatrzymać do kontroli kierowcę toyoty, który, zamiast się zatrzymać, zawrócił i rozpoczął niebezpieczną ucieczkę ulicami miasta. Powody tego szaleńczego manewru były aż za jasne – alkohol we krwi oraz cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami.
KONTROLA, CZYLI UYBEZPIECZENIE CZY ŚMIERĆ?
W niedzielę, tuż przed godziną 19:30, na ulicy Piastowskiej, policjanci kontrolowali stan trzeźwości kierowców. Niestety, ich próba zatrzymania toyoty skończyła się pościgiem. Kierowca, pragnąc uniknąć konfrontacji, zlekceważył sygnały świetlne i dźwiękowe, kontynuując mknienie przez miasto jakby uczestniczył w jakimś nielegalnym wyścigu. Dopiero po kilku minutach szaleńczej jazdy zatrzymał się na ulicy Matejki, gdzie został ujęty przez mundurowych.
PILNE ZAGROŻENIE DLA DZIECKA
Kontrola ujawniła zatrważający stan rzeczy. 38-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej znajdował się w stanie upojenia alkoholowego – badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Co gorsza, na fotelu pasażera przewoził swojego 3-letniego syna, bez fotelika zabezpieczającego oraz zapniętych pasów. Dziecko trafiło pod opiekę babci, a jego ojciec zgarnął bilet do izby wytrzeźwień.
NIEODPOWIEDZIALNOŚĆ BEZ GRANIC
Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie kierowca może ponieść surowe konsekwencje. Grożą mu zarzuty narażenia dziecka na utratę zdrowia, a także kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej. To przestroga dla wszystkich – nie ma większej głupoty niż narażanie życia własnego dziecka oraz innych uczestników ruchu. Trzeba reagować! Jeżeli zaobserwujemy na drodze nieodpowiedzialnego kierowcę, który stwarza zagrożenie, powinniśmy działać. Nasza determinacja może uratować wiele żyć. Warto mieć to na uwadze, zanim zbagatelizujemy czyjeś niebezpieczne postępowanie.
„`
Źródło: Polska Policja
