W niedzielne popołudnie, na ulicach Raciborza rozegrał się niemalże filmowy pościg, który zakończył się w niecodzienny sposób. Policjanci z lokalnego wydziału prewencji ścigali kierowcę volkswagena, który w opinii społeczności raczej nie powinien był siadać za kółko. Wszystko zaczęło się, gdy 33-letni mieszkaniec Rakowa postanowił zignorować kontrolę drogową, a jego organizm był mocno upojony alkoholem – wszak miało tam być około 2 promili. Jakże nieodpowiedzialne!
POŚCIG, KTÓRY NIE MIAŁ PRAWA SIĘ ZDARZYĆ
Raciborscy policjanci, pilnujący porządku na drogach, prowadzili rutynową kontrolę. Kiedy zauważyli, że podejrzany kierowca uruchomił silnik i w ostatniej chwili postanowił zwiewać w kierunku ulicy Bosackiej, ich reakcja była natychmiastowa. Musieli się wykazać refleksami niczym w filmach akcji, aby nie zostać potrąconymi. Po chwili uciekinier, nie zważając na mijające za nim policyjne pojazdy z włączonymi sygnałami, przyspieszył, co tylko podgrzało atmosferę!
ZATRZYMANIE I KONSEKWENCJE
Na ulicy Kozielskiej skończono ten niebezpieczny pokaz jazdy – volkswagen został zatrzymany, a mężczyzna obezwładniony. Już wtedy było wiadomo, że będą poważne konsekwencje. Badania alkomatem potwierdziły stan kierowcy, który miał blisko 2 promile alkoholu we krwi. Jak zwierzęta z serii „Na podwójnym gazie”, niezatrzymanie się do kontroli, jazda w stanie nietrzeźwości oraz zmuszenie policjantów do rezygnacji z akcji to zestawienie, za które 33-latek może trafić za kraty nawet na 5 lat.
ZNOWU O ALKOHOLU I ZAGROŻENIU NA DRODZE
Nieustannie przypominamy: nietrzeźwi kierowcy to jedno z największych zagrożeń na naszych drogach. Bezmyślne akty popełniane przez osoby „na podwójnym gazie” to nie tylko statystyka – to tragedie, które mogłyby być uniknięte. Apelujemy do wszystkich kierowców, aby zachowali zdrowy rozsądek i zawsze pamiętali: „Piłeś, nie jedź!”. Może warto zamówić taksówkę lub skorzystać z przemyślanej alternatywy. Życie i bezpieczeństwo są ważniejsze od jakiejkolwiek przejażdżki!
Źródło: Polska Policja