Część pomidorowych przecierów, które na rynku europejskim sprzedawane są jako „włoskie”, może pochodzić z pomidorów zbieranych w obozach pracy przymusowej na terenie Chin. Ustalenia te przedstawia śledztwo przeprowadzone przez BBC. Problem dotyczy produktów oferowanych w popularnych sieciach supermarketów, zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i Niemczech. Dziennikarze, którzy podjęli się działań dochodzeniowych, podszyli się pod biznesmena i w trakcie rozmowy z menedżerem jednego z producentów dowiedzieli się, że firma czasami podmienia oryginalne składniki na te pochodzące z Chin.
Chińskie pomidory w europejskich produktach
Analiza 64 produktów dostępnych na rynku brytyjskim, niemieckim oraz amerykańskim ujawnia, że 17 z nich, w tym przede wszystkim własne marki supermarketów, zawiera pomidory z regionu Sinciang. Wśród zidentyfikowanych artykułów znalazły się takie, jak „Italian Tomato Purée” dostępny w Tesco, „Essential Tomato Purée” od Waitrose oraz koncentraty oferowane przez sieć ASDA. Region Sinciang jest powszechnie kojarzony z obozami pracy przymusowej, w których zatrudniani są Ujgurzy, muzułmańska mniejszość w Chinach.
Oskarżenia wobec rządu chińskiego
Chiny są krytykowane przez organizacje międzynarodowe, w tym ONZ, które oskarżają ten kraj o stosowanie tortur oraz nadużyć wobec Ujgurów. Rząd w Pekinie zaprzecza tym oskarżeniom, uważając je za „dezinformację”. W odpowiedzi na ustalenia BBC sieci supermarkety zaprzeczają, jakoby korzystały z chińskich pomidorów, jednak Tesco postanowiło zawiesić dostawy z firmy Antonio Petti, a niemiecki Rewe wycofał te produkty ze sprzedaży. Lidl przyznał, że przez krótki czas sprzedawali przecier z chińskich pomidorów z powodu problemów z łańcuchem dostaw.
Trasy transportowe pomidorów
Pomidory z Sinciangu transportowane są do Europy kolejowo przez Kazachstan i Gruzję, następnie trafiają do Włoch, gdzie są przetwarzane. Z danych BBC wynika, że włoska firma Antonio Petti, jedna z największych w branży, w latach 2020-2023 zaimportowała ponad 36 milionów kilogramów koncentratu pomidorowego z tego regionu. Produkty tej firmy, sprzedawane na brytyjskim rynku, są często oznaczane jako „włoskie”.
W trakcie swojego śledztwa reporter BBC odwiedził zakład Antonio Petti w Toskanii, gdzie menedżer przyznał, że chińskie pomidory są używane, „jeśli klient tego wymaga”.
Regulacje dotyczące importu
Mimo że Stany Zjednoczone wprowadziły surowe przepisy zakazujące importowania towarów pochodzących z Sinciangu, w Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej polegają one na samoregulacji firm. Organizmacje zajmujące się prawami człowieka alarmują, że brak odpowiednich regulacji stwarza zagrożenie, że Wielka Brytania stanie się „wysypiskiem” dla produktów związanych z pracą przymusową.
Źródło/foto: Interia