Od 1 sierpnia Polska była gotowa, aby zainicjować szkolenia dla ochotników do Legionu Ukraińskiego. Mimo to Ukraina dotychczas nie przystąpiła do rekrutacji. Ciekawe, co się stało z tymi planami? Może mieli inne priorytety, może codzienne zawirowania, które nas zaskakują? Na pewno niepewność względem rozwoju sytuacji nie ułatwia tego zadania.
PROBLEM REKRUTACJI
Wszyscy pamiętamy, jak wielkie emocje wzbudziła pomoc, jaką Polska zadeklarowała dla sąsiedniego kraju w obliczu inwazji. Wydawać by się mogło, że w obliczu takich okoliczności, rekrutacja powinna przebiegać w zastraszającym tempie. Zamiast tego, towarzyszy nam pytanie: co się dzieje z ochotnikami? Czyżby zapał w obliczu wojny osłabł, czy może macierzyste plany strony ukraińskiej uległy zmianie?
SPRAWY WEWNĘTRZNE CZY STRATEGIA?
Nie da się ukryć, że sytuacja w Ukrainie jest dynamiczna. Może nowe okoliczności sprawiły, że rekrutacja ochotników stała się mniej priorytetowa? Wówczas pojawia się pytanie, czy decyzje strategiczne były odpowiednio konsultowane. Zawsze można się zastanowić, czy cała ta sytuacja nie jest analizowaniem naszego zainteresowania w działania, które wydają się być absurdalne w obliczu tak palących potrzeb.
Tymczasem ochotnicy zdają się czekać na znaki od swojego rządu. Nadal wierzymy, że ten słuszny projekt w końcu nabierze rozpędu, bo przecież solidarność ponad wszystko!