W ostatnich dniach temat potencjalnego wysłania polskich żołnierzy do Ukrainy zyskał na intensywności. Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta, wyraził swoje wątpliwości dotyczące intencji rządu Donalda Tuska. W programie „Gość Wydarzeń” odniósł się do wypowiedzi generała Kellogga, który zasugerował możliwość rozmieszczenia europejskich sił wojskowych na zachód od Dniepru, w tym z udziałem Polski.
Wysoka Stawka i Obawy
Mentzen podkreślił, że od dłuższego czasu istnieją podejrzenia co do planów rządu, a media, zarówno francuskie, jak i ukraińskie, już wcześniej informowały o takich pomysłach. Polityk zaznaczył, że w obliczu nadchodzącej kampanii wyborczej te doniesienia są bagatelizowane. Zwrócił także uwagę na wizytę premiera Tuska w Kijowie, pytając ironicznie, kto tak naprawdę uczestniczy w tej „koalicji chętnych”.
Nieufność do Rządu
W kontekście możliwości wysłania polskich żołnierzy, Mentzen wyraził brak zaufania wobec rządzących, zaznaczając, że decyzje tego typu powinny być podejmowane przez prezydenta na wniosek premiera. Jego opinia na temat Tuska jest jednoznaczna – nie widzi go jako polityka znanego z prawdomówności, co potęguje jego niepewność co do intencji rządu. Ponadto, pojawiły się informacje o tym, że minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz dementował plotki dotyczące wysyłania polskich wojsk.
Polska Przede Wszystkim
Kandydat Konfederacji nie ukrywał swojej opinii, że Polska nie może wysyłać swoich żołnierzy na Ukrainę, w obliczu zagrożeń, jakie niesie sąsiedztwo z Rosją i Białorusią. Według niego, polscy żołnierze są zobowiązani do obrony kraju, a nie angażowania się w konflikty za granicą. Podkreślił również, że wobec tej kwestii istnieją różnice w poglądach, wskazując na Szymona Hołownię, który w przeszłości nie wykluczał takiego rozwiązania, jeśli byłoby ono objęte parasolem NATO.
Opinie po Debacie Prezydenckiej
Mentzen skomentował również niedawno odbywającą się debatę prezydencką, wskazując, iż nie miała ona wyraźnego zwycięzcy. W jego ocenie, Krzysztof Stanowski zrobił na nim dobre wrażenie, a Nawrocki okazał się nieco lepszym od Trzaskowskiego, jednak wszyscy kandydaci, w tym Szymon Hołownia, nie odpowiadają w sposób bezpośredni na pytania, co może budzić zastrzeżenia.
Jak widać, sytuacja dotycząca potencjalnej obecności polskich sił zbrojnych w Ukrainie jest złożona i budzi szereg pytań oraz kontrowersji. Kto zatem podejmie decyzję w tej kluczowej sprawie? Czas pokaże, a polityka nadchodzących miesięcy z pewnością przyniesie nam wiele emocjonujących zwrotów akcji.
Źródło/foto: Polsat News
