Kontrowersje wokół polskiego drobiu! Niemieckie media wywołały burzę, publikując opinie na temat przyczyn znacznie niższych cen polskiego mięsa w porównaniu z niemieckim. Słowa te wzburzyły Krajową Radę Drobiarstwa, która zdecydowała się na wydanie stanowczego oświadczenia, zganiając oskarżenia jako „krzywdzące”.
Kto odpowiada za różnicę w cenach?
W rozmowie z niemieckim „Bildem”, Lorenz Eskildsen, dyrektor Federalnego Stowarzyszenia Wiejskich Hodowli Gęsi, poruszył temat cen gęsi w kontekście zbliżającego się Dnia Świętego Marcina, obchodzonego 11 listopada. Niemcy przy tej okazji zasiądą do stołu z pieczoną gęsią.
Podczas wywiadu, ekspert zdradził, że konsumenci muszą przygotować się na wydanie od 18 do 22 euro (czyli od ponad 78 do niespełna 96 zł) na gęś wyhodowaną w Niemczech. Natomiast, jeśli uda im się znaleźć gęsi z Polski lub Węgier, zapłacą znacznie mniej, w granicach 4-5 euro (około 17 zł 41 gr do 21 zł 76 gr).
Stanowisko KRD
W odpowiedzi na te zarzuty, Krajowa Rada Drobiarstwa wystosowała oświadczenie, w którym stanowczo zaprzecza tezom zawartym w mediach. Ich zdaniem, takie twierdzenia to kłamstwo, a także forma nieuczciwej konkurencji i dezinformacji. „Oczernianie polskich hodowców gęsi jest absolutnie niedopuszczalne” — piszą przedstawiciele Rady.
Warto dodać, że produkcja gęsi na stłuszczoną wątrobę w Polsce została zakazana już w 1999 roku. KRD podkreśla, że zarówno polscy, jak i niemieccy hodowcy są zobowiązani do przestrzegania wysokich unijnych norm dotyczących dobrostanu zwierząt, co potwierdzają regularne kontrole przeprowadzane przez Inspekcję Weterynaryjną.
Kiedy wybór należy do konsumentów
Rada zwróciła również uwagę na różnice w żywieniu gęsi w obu krajach. Informują, że polskie ptaki są karmione naturalnymi składnikami, takimi jak zboża, zielonki i owies, co wpływa korzystnie na smak i wartość odżywczą mięsa. Z kolei niemieckie gęsi, jak zaznacza KRD, są hodowane na paszach przemysłowych.
Na koniec Krajowa Rada Drobiarstwa podkreśliła, że to konsumenci decydują o wyborze smaku i jakości mięsa, a nie zmanipulowane porównania czy dezinformacyjne wnioski. Czy zatem przyszłe zakupy będą równoznaczne z przypomnieniem tej rozgrywki? Przekonamy się wkrótce.