Grzegorz Sadowski, polski podróżnik, który odwiedził ponad 250 krajów, przez długie lata cieszył się nieprzerwanym szczęściem podczas swoich wojaży. Jak sam przyznaje, przez 29 lat nie doświadczył żadnych niebezpiecznych sytuacji, a jego zdrowie w trakcie podróży również nigdy nie było zagrożone. Dwa epizody podejrzenia malarii okazały się fałszywe, co tylko potwierdziło jego szczęśliwy los. Niestety, ostatnie lata przyniosły zdarzenia, które wymusiły na nim zmianę perspektywy dotyczącej podróżowania.
DOM I POLSKIE WAKACJE
Obecnie Sadowski spędza czas w swoim domu w Świerklańcu, po powrocie z krótki wyjazdu motocyklowego po Gotlandii i Wyspach Alandzkich. Jak podkreśla, przez ostatnie pięć lat niemal każdą wakacyjną podróż spędzał za granicą. W tym roku jednak postanowił pozostać w Polsce.
Jego wybór może zaskakiwać, zwłaszcza w kontekście tego, że odwiedził tak wiele krajów. Sadowski zdradził, że Polska jest równie piękna jak najbardziej odległe zakątki świata, a fakt, że mieszka blisko natury, pozwala mu co dnia delektować się kontaktami z przyrodą.
NAJPIĘKNIEJSZE MIEJSCA W POLSCE
W kontekście pięknych miejsc w Polsce wyróżnił Białowieżę, która w ostatnim czasie przyciąga niewielu turystów w związku z sytuacją na granicy. Drugim miejscem, które szczególnie go urzekło, jest Białystok i okolice. Podkreślił także swoją miłość do polskiego morza oraz Gdyni — szczególnie poza sezonem letnim.
ULUBIONE DESTYNACJE ZA GRANICĄ
Pytany o ulubione miejsca poza granicami Polski, Sadowski z pasją wymienia Antarktydę, nazywając ją rajem na ziemi. I to nie tylko ze względu na niespotykaną przyrodę, ale także z powodu wyjątkowego doświadczenia obcowania z tak licznymi zwierzętami. Na kolejnych miejscach w jego sercu plasują się Pantanal w Brazylii oraz park narodowy Chobe w Botswanie, pełne niepowtarzalnych widoków i różnorodności fauny.
WSPOMNIENIA Z NADALŻYWEGO PODRÓŻOWANIE
Sadowski odwiedzał wiele różnych krajów, zawsze jednak miał na uwadze, że podróżowanie niesie ze sobą ryzyko. Pamięta swoje pierwsze niebezpieczne sytuacje, które zmusiły go do refleksji nad rolą bezpieczeństwa w jego pasji. Przykładem jest niebezpieczne spotkanie z żołnierzem w Gwinei Równikowej oraz nieprzyjemne doświadczenia w Nigerii, które na zawsze odmieniły jego podejście.
DLACZEGO PASJONACI PODRÓŻOWANIA SĄ UZALEŻNIONI?
Omawiając swoje doświadczenia, Sadowski nie kryje, że podróżowanie to nie tylko przygoda, ale i forma uzależnienia. Wspomina nasze poczucie bezpieczeństwa w Polsce, które w porównaniu z niektórymi afrykańskimi krajami, jest bezcenne. Podróże do Afryki, choć fascynujące, niosą za sobą wiele niebezpieczeństw, o czym sam się przekonał.
Na zakończenie podróżnik wyznaje, że pomimo swoich intensywnych podróży, nadaje dużą wagę rodzinie i przyjaciołom, z którymi spędza czas w rodzimym Świerklańcu. Być może to właśnie te związki są najważniejszymi elementami jego życia, a nie same podróże.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: szymon.piegza@redakcjaonet.pl
Czytaj inne artykuły tego autora tutaj.