Siatkarze Projektu Warszawa byli bliscy awansu do półfinału Ligi Mistrzów, jednak nie udało im się pokonać Halkbanku Ankara. W rewanżowym meczu, rozegranym w stolicy, gospodarze zaprezentowali się znakomicie, zwyciężając 3:0 (25:20, 25:19, 25:20). Niestety, z uwagi na przegraną 1:3 w pierwszym spotkaniu, ostateczny wynik rozstrzygał „złoty set”, w którym lepsza okazała się drużyna z Turcji, wygrywając 15:12.
DRAMATYCZNA DROGA DO ĆWIERĆFINAŁU
Podopieczni trenera Piotra Grabana awansowali do ćwierćfinału, zajmując pierwsze miejsce w swojej grupie. Choć zdołali wykazać się w eliminacjach, w fazie pucharowej trafili na wyjątkowo wymagającego przeciwnika. Halkbank Ankara, który przebrnął przez baraże, pokonując włoski Allianz Mediolan, okazał się niełatwym rywalem.
W pierwszym spotkaniu w Turcji warszawski zespół zagrał poniżej oczekiwań, ponosząc swoją pierwszą porażkę w tej edycji Ligi Mistrzów. W rewanżu musieli wygrać 3:0 lub 3:1, by móc powalczyć o awans w dodatkowej partii. Dla tureckiej ekipy wystarczyłyby dwa wygrane sety.
WYSOKIE STAWKI I NIESPOKOJNE NERWY
W środowym meczu Projekt Warszawa musiał radzić sobie bez Kevina Tillie, podstawowego przyjmującego, co na pewno miało wpływ na ich grę. Mimo to gospodarze początkowo zagrali z wiarą i determinacją, szybko uzyskując prowadzenie 4:1. Turecki zespół ponownie naciskał mocnym serwisem, ale warszawianie tym razem lepiej radzili sobie z przyjęciem.
Ku radości lokalnych kibiców, po każdej wygranej akcji na boisku panowała entuzjastyczna atmosfera. Chociaż Halkbank zdołał zniwelować straty, w końcu warszawianie przejęli inicjatywę, wygrywając pierwszego seta 25:20. Hala ożyła!
TRZECI SET – DRAMATYCZNA KOŃCÓWKA
Również w drugiej partii gra toczyła się „punkt za punkt”, ale to gospodarze chcieli za wszelką cenę przejąć kontrolę nad losami meczu. Po zaciętej walce i efektywnych akcjach Szalpuka oraz serwisie Branda, warszawianie z łatwością zamknęli tę część 25:19. A co w trzecim secie? Historia się powtarzała – Projekty zdobywały przewagę, podejmując rywalizację z pełnym zaangażowaniem i determinacją.
W końcu, wygrali trzeciego seta również 25:20, swego rodzaju triumfując na własnym boisku. Radość jednak szybko została przyćmiona widmem „złotego seta”, który miał zdecydować o ich losie w dalszej części turnieju.
WIELE EMOCJI W ZŁOTYM SECIE
W decydującej części meczu, emocje zaczęły sięgać zenitu. Kibice z zapartym tchem śledzili rozwój wydarzeń, a pierwsi punktowi na koncie Turek szybko zbudowali dystans, odskakując na 7:4. Końcówka była pełna napięcia, a błędy warszawian, jak choćby autowa zagrywka Branda, okazały się kluczowe. Ostatecznie, mimo wysiłków, Projekt Warszawa nie zdołał odwrócić losów „złotego seta” i przegrał go 12:15.
Nie można jednak ukryć, że dla siatkarzy z Warszawy to historyczny moment – po raz pierwszy w dziejach klubu dotarli do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W półfinale Halkbank zmierzy się z włoską drużyną, Sir Sicoma Perugia, która już wygrała pierwsze spotkanie 3:1. Turniej finałowy zaplanowano na 16-18 maja w Łodzi. Czy po tylu emocjach zespół z Turcji zdoła utrzymać formę? Czas pokaże!