Może to być tajna broń reprezentacji Polski w starciu z Portugalią? Kacper Urbański oraz Jakub Moder podczas treningu w Porto doskonalili technikę, która przed laty zaskoczyła tego rywala w wykonaniu legendarnego Kazimierza Deyny.
Przygotowania do kluczowych meczów
Reprezentacja Polski intensywnie trenuje w Porto przed zbliżającymi się meczami Ligi Narodów: z Portugalią, który odbędzie się 15 listopada, oraz ze Szkocją 18 listopada na PGE Narodowym w Warszawie. To, jak zaprezentują się nasi zawodnicy, zadecyduje o tym, czy pozostaną w najwyższej Dywizji A na kolejny sezon. Na chwilę obecną Portugalczycy (10 pkt) i Chorwaci zajmują miejsca dające awans do ćwierćfinałów, podczas gdy Biało-Czerwoni z 4 punktami są w strefie barażowej, a Szkoci z 1 punktem mają widmo spadku nad sobą.
Trening w niewielkim gronie
Poniedziałkowy trening w Porto nie był szczególnie intensywny, wzięło w nim udział jedynie pięciu zawodników: Dominik Marczuk, Jakub Moder, Karol Świderski, Kacper Urbański i Jakub Kamiński. Pozostali członkowie drużyny regenerowali siły na siłowni po ostatnich występach w klubach. Zgrupowanie ominął również kontuzjowany Robert Lewandowski.
Tajemnicza technika z przeszłości
Choć nie można było liczyć na dużą intensywność, podczas ćwiczeń z piłką można było dostrzec ciekawe wnioski. Michał Probierz, selekcjoner drużyny, spędził trochę czasu na treningu wykonywania „wkręcania” piłki z linii końcowej, które w przeszłości przyniosło Polakom ogromny sukces przeciwko Portugalii.
Zaskakujący Deyna
Fani futbolu z pewnością pamiętają niezwykły gol Kazimierza Deyny, który w ostatnim meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata w 1978 roku zdobył bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego, po tzw. „rogalu”. Ta bramka zapewniła Polsce remis i awans na mistrzostwa świata. Tylko zastanawia, czy 47 lat później historia się powtórzy. Na treningu ten element wykonywany przez naszych zawodników wyglądał całkiem obiecująco!
Sytuacja z pewnością byłaby inna, gdyby Moder lub Urbański odważyli się na taki strzał i udało im się pokonać portugalskiego bramkarza. Polscy kibice z pewnością będą im wdzięczni za ewentualny sukces, tym bardziej, że na wspomnianym Stadionie Śląskim w październiku 1977 roku Deyna spotkał się z niezbyt ciepłym przyjęciem ze strony widowni.
To będzie ekscytujący czas dla polskiej piłki nożnej, a nadzieje na historię, która się powtarza, są zawsze w sercach kibiców. Czy uda nam się zaskoczyć Portugalię? Czas pokaże.