W październiku podczas spotkania w Warszawie portugalska drużyna, dowodzona przez trenera Roberto Martineza, pokonała Polskę 3:1. W rewanżowym meczu, który odbył się kilka dni później, to Biało-Czerwoni mieli przewagę w pierwszej połowie, ale ostatecznie nie zdołali wykorzystać stworzonych sytuacji. Po zmianie stron wydarzenia na boisku zdominowali gospodarze, co postawiło Polaków w trudniejszej sytuacji.
KONTROWERSYJNE MOMENTY W MECZU
W drugiej części spotkania, w 59. minucie, Leao zdobył jedyną bramkę, która przesądziła o losach meczu. Choć Polacy zagrali ambitnie, nie potrafili przełożyć swojej determinacji na bramki i to właśnie brak skuteczności przesądził o ich porażce. Można było odnieść wrażenie, że gdyby convertowali chociaż połowę stworzonych okazji, wynik byłby zupełnie inny.
Tymczasem fani obu zespołów z niecierpliwością czekali na rozwój wydarzeń, a ich emocje widać było na trybunach. Z jednej strony entuzjazm obozu portugalskiego, z drugiej zaś rosnące frustracje polskich kibiców, którzy liczyli na lepszy rezultat. Mimo że drużyna narodowa miała swoje chwile, to ostatecznie kolejne niepowodzenie w meczu z Portugalczykami rodzi pytania o przyszłość sztabu szkoleniowego.
Portugalia – Polska zakończyła się wynikiem 1:0, a tło tych wydarzeń pozostawia wiele do przemyśleń na temat taktyki i formy Biało-Czerwonych. Czy ten pożegnany na boisku zespół w końcu wróci na właściwe tory? Czas pokaże.