Niemcy zdecydowały o nowym składzie Bundestagu, a wszystko to odbywa się w kontekście zmieniającej się amerykańskiej polityki zagranicznej oraz wpływu miliardera Elona Muska, który publicznie wsparł skrajnie prawicową Alternatywę dla Niemiec (AfD). Te przyspieszone wybory są jednymi z najważniejszych w ostatnich latach. Korespondent „Welt” w Polsce, Philipp Fritz, w programie „Świat według Polski” zauważył, że lider CDU, Friedrich Merz, rozpoczął jeszcze kilka miesięcy temu budowanie relacji z polskim środowiskiem politycznym, regularnie odwiedzając Warszawę.
WYNIKI WYBORÓW I KLIMAT KAMPANII
Przed weekendem sondaże wskazywały, że chadecja CDU/CSU ma największe szanse na wygraną, mogąc liczyć na około 30 proc. poparcia. Alternatywa dla Niemiec (AfD) miała o 10 punktów procentowych mniej, zaś dotychczasowa koalicja rządząca — socjaldemokraci (SPD) oraz Zieloni — nie przekraczały 16 i 13 proc. Lewica (Die Linke) uzyskała 7 proc., a prorosyjski Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW) oraz liberałowie z FDP nie przekroczyły progu wyborczego, zbierając odpowiednio 5 i 4 proc.
Fritz podkreślił w rozmowie z „Faktem”, że kampania wyborcza skupiała się głównie na migracji. Przypomniał również o tragicznym ataku w Aschaffenburgu, gdzie 28-letni Afgańczyk zabił dwie osoby. W reakcji, Merz zaproponował nową politykę migracyjną, prezentując pięciopunktowy plan, który wzbudził zainteresowanie również ze strony AfD. Zakłada on m.in. wzmożone kontrole na wszystkich granicach, mimo przynależności do strefy Schengen, oraz masowe deportacje osób bez legalnego pobytu w Niemczech.
MIGRACJA I RELACJE POLSKO-NIEMIECKIE
Temat migracji stał się kluczowy nie tylko dla polityków, ale również dla przeciętnego społeczeństwa niemieckiego. Fritz zauważył, że w Polsce nie toczy się tak intensywna debata na ten temat jak w Niemczech. Wyniki wyborów pokazały, że CDU/CSU uzyskało 28,6 proc. głosów, na drugim miejscu znalazła się AfD z 20,8 proc., a następnie SPD z wynikiem 16,4 proc. oraz Zieloni z 11,6 proc. Die Linke uzyskało 8,8 proc., a BSW i FDP nie zdołały zdobyć mandatu.
Philipp Fritz zaznaczył, że CDU jest jedyną główną partią, która w swoim programie wyborczym tak mocno uwzględniła Polskę. Merz rozpoczął relacje z polskimi politykami i spotkał się z Donaldem Tuskiem po wizycie w Kijowie. Istnieje zatem nadzieja na nowe otwarcie w polsko-niemieckich relacjach, choć Fritz zastrzegł, że jego optymizm jest ograniczony.
AFD I JEJ ROLA W DEBACIE PUBLICZNEJ
Obok migracji, kampanię zdominowały także nastrój i obecność AfD na scenie politycznej. Partia ta pojawiła się w Bundestagu osiem lat temu i obecnie zyskała szansę, by stać się drugą siłą polityczną w Niemczech. Jak wskazał Fritz, AfD to „partia jednego tematu” – migracji. Ludzie, którzy czują się zdezorientowani obecnym kurs politycznym, znajdują w niej receptę na własne frustracje.
W niespodziewany sposób AfD wsparł Elon Musk, który na swoim profilu społecznościowym określił tę skrajnie prawicową partię jako „jedyny ratunek dla Niemiec”. Taki ruch może budzić chaos i wiele pytań, tym bardziej, że AfD ma mieszane zdanie na temat elektromobilności i inwestycji Tesli w Brandenburgii. Fritz zwrócił uwagę na prorosyjski kierunek tej partii, która pragnie odbudować relacje z Kremlem.
Przewiduje się, że nowym kanclerzem Niemiec zostanie Friedrich Merz, co może przynieść istotne zmiany w polityce wewnętrznej i zagranicznej kraju. W miarę jak niemiecki krajobraz polityczny się zmienia, pozostaje pytanie: co przyniesie przyszłość? Czy nowe relacje z Polską i stanowisko względem migracji ułożą nowy porządek dla Niemiec? Czas pokaże.