Niespodziewanie, w wielkanocny poniedziałek, świat obiegła szokująca informacja o śmierci papieża Franciszka (†88 l.). W różnych zakątkach globu, a także w polskich kościołach, pojawiły się fotografie Ojca Świętego. Wierni gromadzili się w świątyniach, by modlić się za jego duszę.
OSTATNIE DNI PAPIEŻA
Wczesną wiosną papież Franciszek zmagał się z zapaleniem oskrzeli, które przekształciło się w zapalenie płuc. Jego pobyt w szpitalu trwał dłuższy czas, ale na koniec marca udało mu się przejść do domu, co dawało nadzieję na poprawę zdrowia.
Ojciec Święty stopniowo wracał do swoich zadań, a nawet spotykał się z wiernymi. W Wielką Niedzielę wygłosił przemówienie do zgromadzonych. Niestety, w poniedziałek 21 kwietnia, o godzinie 7.35, nadeszła wiadomość o jego śmierci, która zaskoczyła wszystkich.
HOŁD ZMARŁEMU PAPIEŻOWI
Po podaniu smutnej nowiny, w społeczeństwie zapanowała żałoba. W polskich miastach zaczęły gromadzić się grupy wiernych, którzy chcieli oddać hołd zmarłemu papieżowi. Ludzie modlili się przy zdjęciach Franciszka w łódzkich kościołach, na Jasnej Górze, w Kalwarii Pacławskiej oraz pod „oknem papieskim” w Krakowie.
„Nie mogę uwierzyć, że Ojciec Święty odszedł. Jeszcze wczoraj uczestniczyłam w audiencji, a teraz jego już nie ma. Bardzo mi go żal,” – mówiła jedna z wiernych gromadzących się w Krakowie.
Ludzie zapalali znicze i modlili się, a w ich oczach widać było smutek oraz niedowierzanie.
PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI
„Wiedzieliśmy, że kiedyś to musi nastąpić, ale dlaczego tak szybko?” – pytała inna osoba składająca hołd zmarłemu papieżowi. W takich chwilach człowiek czuje ciężar utraty, a w głowie kłębią się pytania, na które nie ma odpowiedzi.
Wielkanoc, czas radości i nadziei, zmienił się w okres smutku i refleksji. Papież Franciszek pozostawił po sobie niezatarte ślady w sercach milionów ludzi na całym świecie.