Przez Berlin przeszła fala emocji, gdy w piątek zasiadali do rozmów przywódcy najpotężniejszych krajów: USA, Francji, Niemiec oraz Wielkiej Brytanii. Tematyka spotkania koncentrowała się na zakończeniu konfliktu rosyjskiego z Ukrainą oraz na sytuacji na Bliskim Wschodzie. Niemniej, w gąszczu dyskusji pojawił się wyraźny głos, nawołujący do obecności Polski, która odgrywa kluczową rolę w wsparciu dla Kijowa. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Paweł Wroński, podkreślił, że kraj ten zasługuje na miejsce przy stole.
POTĘGA POLSKIEGO WSPIERANIA UKRAINY
Rzecznik MSZ wskazał, iż Polska odgrywa istotną rolę w międzynarodowej pomocy dla Ukrainy, co czyni ją niezwykle ważnym uczestnikiem podobnych spotkań. „Około 90 proc. pomocy dla Ukrainy przechodzi przez nasze terytorium,” zaznaczył Wroński. „Obecność Polski w Berlinie na tym spotkaniu była więc oczywista – zarówno ze strategicznych, jak i pragmatycznych powodów.”
Jednak wśród przywódców nie było ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, co zaskoczyło Wrońskiego. „Nie mogę nie zauważyć, że jego nieobecność może kłaść cień na efektywność takich inicjatyw,” stwierdził rzecznik, zauważając, że ostateczna decyzja o uczestnikach spotkania leżała w gestii kanclerza Niemiec, Olafa Scholza.
DYLEMATY I PYTANIA
Wroński wskazał na potrzebę wyjaśnienia, dlaczego na spotkaniu w Ramstein nie wzięło udziału wielu kluczowych uczestników, w tym prezydent Duda. Rzecznik zauważył, że to Scholz odpowiada za to, kogo zaprasza i ponosi konsekwencje związane z organizacją takich wydarzeń. „Warto zatem zapytać Kancelarię Prezydenta o to, czy dotarły do nich jakiekolwiek informacje dotyczące tej sytuacji.”
W kontekście wydarzeń, Wroński odniósł się także do wypowiedzi szefa gabinetu prezydenta, Marcina Mastalerka, który skomentował brak Polski na berlińskim spotkaniu. „Nie ma powodu, by przypisane mu hegemonię sprawy nie były brane pod uwagę,” powiedział Wroński, podkreślając, że Polska powinna mieć szansę uczestniczyć w tak ważnych dyskusjach.
OMÓWIENIE WYPADKÓW
W odniesieniu do wypowiedzi prezydenta Zełenskiego, który wyraził zaniepokojenie wobec krajów, które nie wspierają Ukrainy, Wroński zauważył, że można stwarzać błędne wrażenie. „Z tego co wiem, prezydent Zełenski niedawno intensywnie zabiegał o wsparcie polskich MiG-ów, więc można się zastanawiać, co tak naprawdę kryje się za jego słowami. Nie sądzę, by miał na myśli Polskę jako kraj, który nie potrzebuje dodatkowych informacji dotyczących wsparcia.” W kontekście dynamicznie zmieniającej się sytuacji, Polska nie tylko chce, ale i musi odegrać pełnoprawną rolę w wsparciu Ukrainy.
