Sąd Unii Europejskiej wydał w środę, 5 lutego, orzeczenie, zgodnie z którym potrącenie kar nałożonych na Polskę przez Komisję Europejską z tytułu niezawieszenia Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym jest zgodne z prawem. Polska złożyła skargi dotyczące kar o łącznej wartości około 320 milionów euro.
SKARGI POLSKI W LUKSEMBURGU
Warto przypomnieć, że Polska złożyła do Luksemburga trzy pozwy o stwierdzenie nieważności sześciu decyzji Komisji Europejskiej związanych z potrąceniami, które miały miejsce w okresie od 15 lipca 2022 roku do 4 czerwca 2023 roku. Środowe orzeczenie zostało wydane przez Sąd UE, czyli niższą instancję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Polska ma możliwość odwołania się od tego wyroku w ciągu dwóch miesięcy i dziesięciu dni od momentu jego doręczenia.
DIABELSKIE KARY ZA IZBĘ DYSCYPLINARNĄ
Sprawa dotyczy dziennych kar nałożonych na Polskę na mocy środka tymczasowego, w związku z działaniem Izby Dyscyplinarnej. 14 lipca 2021 roku Trybunał nakazał wstrzymanie jej funkcjonowania, co Polska zignorowała. W rezultacie, 27 października 2021 roku, TSUE nałożył dzienną karę w wysokości 1 miliona euro. Poprzedni rząd Polski odmówił jednak zapłaty, a Komisja Europejska zaczęła okresowo potrącać te kwoty z funduszy unijnych przekazywanych Polsce.
Kara w wysokości 1 miliona euro była naliczana do 21 kwietnia 2023 roku, kiedy na wniosek Polski TSUE obniżył ją do 500 tysięcy euro dziennie. Polska argumentowała, że kara powinna zostać obniżona o połowę już 15 lipca 2022 roku, gdy przyjęto nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która likwidowała Izbę Dyscyplinarną. Z perspektywy Polski, od 15 lipca 2022 roku aż do 20 kwietnia 2023 roku, KE powinna była naliczać 500 tysięcy euro dziennie, a nie 1 milion euro.
NOVA ERY BEZ NAŁOŻONYCH KAR
Kary przestały być naliczane po wyroku TSUE z 5 czerwca 2023 roku w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Choć sędziowie w Luksemburgu orzekli, że ta izba nie spełnia wymogów niezawisłości i bezstronności, licznik kar zatrzymał się, gdyż zabezpieczenie straciło moc.
Środowe orzeczenie Sądu UE nie jest jednak prawomocne i daje Polsce możliwość dalszych działań. Czy można zatem liczyć na to, że wyciąganie konsekwencji wobec naszego kraju w relacjach z Unią wejdzie w nową fazę? To zależy już tylko od naszych działań w najbliższej przyszłości.