W Innsbrucku trwa trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni 2024/25, który dostarcza emocji nie tylko zawodnikom, ale także kibicom z całego świata. Na skoczni Bergisel świetnie radzi sobie Paweł Wąsek, podczas gdy Dawid Kubacki i Jakub Wolny musieli polegać na odrobinie szczęścia.
Nowy etap turnieju w Austrii
Turniej Czterech Skoczni przekształcił się, przenosząc się z Niemiec do Austrii, gdzie zaplanowano dwa finalne konkursy. Sobota, 4 stycznia, to zmagania w Innsbrucku, a zaledwie dwa dni później skoczkowie przeniosą się do Bischofshofenu.
Reprezentacja Polski w obecnym sezonie nie błyszczy, a ich wyniki są dalekie od oczekiwań. W kwalifikacjach również nie odnotowali zbyt wielu sukcesów. Paweł Wąsek ponownie odegrał ważną rolę, prowadząc naszą ekipę w niemieckiej części TCS – osiągnął 10. miejsce w Oberstdorfie i 16. w Ga-Pa. Do konkursu w Innsbrucku przystąpił z 24. pozycją. Jakub Wolny zameldował się na 29. miejscu, Aleksander Zniszczoł zajął 39. miejsce, Dawid Kubacki był 40., a Piotr Żyła 48.
Optymizm przed serią próbna
Poziom nadziei naszych kibiców podniósł skok próbny przed konkursem. Paweł Wąsek ponownie pokazał klasę, lądując na 132. metrze i zdobywając szóste miejsce. Wygrał jednak Stefan Kraft, osiągając 131,5 m. Pozostali Polacy spisali się przeciętnie – Zniszczoł był 22. (123 m), Wolny 29. (118 m), Żyła 37. (116,5 m), a Kubacki 39. (118 m).
System KO i wyniki pierwszej serii
W pierwszej serii skoczkowie tradycyjnie rywalizowali w systemie knockout. Podzieleni na 25 par, do drugiej serii awansowali zwycięzcy oraz pięciu „szczęśliwych przegranych” z najlepszymi wynikami.
Wąsek zmierzył się z Japończykiem Naokim Nakamurą i zdobył kolejne cenne punkty, skacząc na 129 m (124,7 pkt), co zapewniło mu awans. Jakub Wolny również przeszedł dalej, skacząc 120,5 m (107,8 pkt) przeciwko Niemcowi Felixowi Hoffmannowi, który zrezygnował z lądowania na 115,5 m (97,9 pkt). Do drugiej serii wszedł też Kubacki, uzyskując 121,5 m (109,5 pkt). Jego rywal, Szwajcar Killian Peier, miał problemy, skacząc jedynie 117,5 m (101,9 pkt).
Zniszczoł spisał się przyzwoicie, uzyskując 125,5 m (113,4 pkt), jednak jego noty za styl były gorsze niż u Austriaka Michaela Hayboecka, który lądował na tej samej odległości, uzyskując 116,1 pkt. Polak ma szansę na awans jako jeden z „łaskawych przegranych”. Niestety, Piotr Żyła nie zdołał się przebić, uzyskując tylko 110 m (84,7 pkt) i przegrywając z Szwajcarem Gregorem Deschwandenem, który skoczył 126 m (123,7 pkt).
Kto zdobył podium?
Konkurs wciąż trwa, a faworyci z niecierpliwością czekają na kolejne skoki. Więcej informacji na temat wyników już wkrótce!
Transmisja sobotniego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku dostępna jest w TVN, Eurosporcie 1 oraz na platformie Max.