Udało się! Po długich dwóch miesiącach spędzonych w Brazylii, załoga statku „Jawor” wreszcie wróciła do Europy. Na pokładzie masowca znajdowali się marynarze różnych narodowości, w tym Polacy. Ich aresztowanie miało miejsce w październiku, gdy w jednym z pomieszczeń na statku odkryto duże ilości narkotyków. Zatrzymanie było wymuszone przez tamtejsze służby, które przez długi czas nie chciały pozwolić załodze wrócić do kraju. Sytuację zmieniła dopiero decyzja sądu, która umożliwiła ich powrót do domów.
Załoga wraca do domu
Rzecznik Polskiej Żeglugi Morskiej przyznał, że po uwolnieniu marynarzy ich rola jako armatora się zakończyła. W piątek, 6 grudnia, zorganizowano powrót załogi, kupując bilety do takich miast jak Warszawa, Berlin, Kraków, Sofia i Bukareszt. Rzecznik zaznaczył, że marynarze to osoby prywatne i nie może komentować ich przyszłości.
Statku „Jawor”, będącego częścią floty PŻM, zatrzymano w porcie Itaqui w Sao Luis, gdzie przypłynął po ładunek soi. Kiedy w jednym z pomieszczeń statku znaleziono kokainę, sytuacja zaczęła się dramatycznie rozwijać. Zgodnie z informacjami PAP, jeden z marynarzy natrafił na podejrzane paczki w nocy, szybko informując kapitana, a ten z kolei złożył raport lokalnym władzom. Po zbadaniu zawartości paczek okazało się, że ich zawartość to niemal pół tony kokainy.
Niepewna przyszłość załogi
Na pokładzie statku znajdowało się dwudziestu marynarzy, w tym dziesięciu Polaków oraz przedstawiciele Ukrainy, Bułgarii i Rumunii. Przez kilka tygodni kapitan i członkowie załogi byli przesłuchiwani, ale nie zostali osadzeni w areszcie. Zamiast tego przebywali w hotelu, nie mogąc opuścić miasta oraz Brazylii. Dopiero niedawno sąd zdecydował o oddaniu paszportów wszystkim zatrzymanym, co umożliwiło powrót do domów.
Jak poinformowała TVP Info, w niedzielę, 8 grudnia, trzech z marynarzy wylądowało na lotnisku w Warszawie, z radością informując, że udało im się wrócić do kraju przed świętami. Śledztwo dotyczące okoliczności znalezienia narkotyków oraz osób odpowiedzialnych za ich umieszczenie na statku wciąż trwa, więc zapewne nie jest to koniec tej skomplikowanej sprawy.
W oczekiwaniu na wyjaśnienia
Przypadek załogi „Jawora” pokazuje, jak skomplikowane mogą być losy marynarzy, którzy często stają w obliczu nieprzewidywalnych i niebezpiecznych sytuacji na morzu. Oczekiwanie na wyjaśnienia oraz zrozumienie, kto i w jakich okolicznościach dopuścił się przestępstwa, wciąż spędza sen z powiek zarówno rodzinom marynarzy, jak i armatorowi.