Według doniesień rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Pawła Wrońskiego, szacuje się, że liczba Polaków bez zalegalizowanego pobytu w Stanach Zjednoczonych wynosi kilka tysięcy, a nie dziesiątki tysięcy, jak sugerowały niektóre media. W obliczu zapowiedzianych przez prezydenta USA, Donalda Trumpa, masowych deportacji, polski rząd podjął działania, by nasze placówki dyplomatyczne były gotowe na ewentualne wsparcie rodaków.
SKIEROWANIE DO RODAKÓW
Wroński apelował do Polaków, zachęcając ich do rozważenia powrotu do kraju, traktując ten krok jako noworoczne postanowienie. Z zapewnień rzecznika wynika, że nie ma obaw o wygaszenie polskiego obywatelstwa, gdyż zgodnie z przepisami, pozostaje ono nienaruszone. Konsulaty są przygotowane do wydawania dokumentów i rozpoczęły dodatkowe dyżury, by służyć pomocą w pełnym zakresie.
PRZECIW DEPORTACJOM
W obliczu pierwszych nalotów służb imigracyjnych, które mają nastąpić w Chicago, Wroński podkreślił, że Polska pragnie mieć dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi i dąży do współpracy transatlantyckiej. W kontekście nadchodzących zmian, ministerstwo zachęca, aby Polacy w USA rozważyli powrót do kraju, co może być korzystne dla obu stron. Nasza ojczyzna chce przyciągać do siebie rodaków oraz potomków Polonii, oferując im możliwość pracy i życia w Polsce.
PRZEMIANY NA RYNKU PRACY
Pawel Wroński zwrócił uwagę, że Polacy z kwalifikacjami, którzy są związani emocjonalnie z Polską, mogą odegrać kluczową rolę w kształtowaniu przyszłości naszego kraju. Zmiana podejścia do imigracji w Stanach Zjednoczonych stwarza szansę na zatrudnienie polskich specjalistów, którzy chcieliby podjąć pracę tutaj, zwłaszcza w kontekście bezpłatnych studiów.
Jak informują amerykańskie media, naloty na nielegalnych imigrantów mają za cel przede wszystkim osoby, które naruszyły prawo. Jednak zatrzymania mogą objąć również tych, którzy nie posiadają stosownych dokumentów. Mimo strachu przed deportacjami, polskie władze starają się zadbać o los swoich obywateli w trudnych czasach.
Źródło/foto: Polsat News