Rosyjskie ambicje terytorialne na Ukrainie znów powracają jako temat dyskusji. Andriej Kołesnik, deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej, nie omieszkał w ostatnich wystąpieniach zasugerować, że Polska, Węgry i Rumunia mogą mieć swoje roszczenia wobec ukraińskich terytoriów. W jego ocenie, kwestie te były omawiane podczas Monachijskiej Konferencji oraz pojawią się ponownie, zwłaszcza po uzyskaniu przez Stany Zjednoczone dostępu do ukraińskich zasobów mineralnych.
POLSKIE ASPIRACJE TERYTORIALNE?
Kołesnik zauważa, że nie ma jedności w Europie. Wskazuje, że Polska już wysunęła roszczenia terytorialne, a inne kraje, takie jak Węgry i Rumunia, mogą podążyć w jej ślady. „Amerykanie pragną przejąć minerały, aby zrekompensować sobie straty” – dodał, stawiając tezę, że wydarzenia w regionie mają swoje korzenie w wielkich mocarstwach.
RYWALIZACJA W EUROPIE ŚRODKOWEJ
Nie jest to pierwszy raz, gdy rosyjscy politycy insinuują, że sąsiedzi Ukrainy mają chęci do podziału tego kraju. Siergiej Naryszkin, dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej, sugerował, że Polska marzy o przywróceniu do swoich granic obwodu lwowskiego. W jego opinii, historyczne więzi i wpływy kulturowe tylko potęgują te aspiracje, wskazując na piękno architektury Lwowa jako symbol polskiej obecności w regionie.
INNE KRAJE W GRZE
Temat ten budzi emocje także w Rumunii. Calin Georgescu, potencjalny kandydat na prezydenta Rumunii, w wywiadzie dla telewizji Cristoiu otwarcie mówił o chęciach zmiany granic, wskazując na „zieloną” Bukowinę i Budjak, które mogłyby powrócić pod rumuńskie skrzydła. „Ukraina to fikcyjny kraj, a zmiany w granicach są nieuniknione” – stwierdził Georgescu, podkreślając, że takie przekształcenia są czymś naturalnym w zmieniającym się świecie. Jego słowa mogą budzić kontrowersje, ale pokazują rosnącą popularność idei rewizji granic w Europie Środkowo-Wschodniej.
Gdy na horyzoncie majaczą konflikty i rywalizacje pomiędzy krajami, warto pytanie o przyszłość Ukrainy. Czy zatem nadchodzące zmiany prowadzą do zjednoczenia czy raczej do podziałów? Czas pokaże, jednak jedno jest pewne — geopolityka w tym regionie pozostaje na niepewnym gruncie, a dezinformacja i obawy o terytorium stają się paliwem dla nowych napięć.
Źródło/foto: Polsat News