Zamach w Magdeburgu oraz polityka migracyjna Unii Europejskiej były głównymi tematami dyskusji w programie „7. Dzień Tygodnia” w Radiu ZET, gdzie gościem Andrzeja Stankiewicza był Marcin Kulasek z Lewicy oraz Bartłomiej Pejo z Konfederacji. Atmosfera szybko zgęstniała, gdy Kulasek zwrócił się do Pejo, aby ten się nie odzywał, co tylko zaogniło sytuację.
OSTRA WYMIANA ZDAŃ
Podczas rozmowy Andrzej Stankiewicz zapytał Kulaska o to, czy Lewica zamierza poprzeć zmiany dotyczące polityki azylowej, które były omawiane na najnowszym posiedzeniu Rady Ministrów. Tematyka dotyczyła projektu ustaw, który m.in. przewiduje czasowe ograniczenie prawa do składania wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej.
„Musimy nad tym pracować. Podjęta współpraca z rządem pozwoli nam opracować przepisy, które Lewica będzie mogła zaakceptować” — odpowiedział Kulasek, zachowując ostrożność.
W odpowiedzi na to Stankiewicz zauważył, że Donald Tusk, nawołując PiS i prezydenta do wsparcia zmian, powinien rozpocząć od własnej koalicji. Do rozmowy próbował włączyć się Bartłomiej Pejo, który został szybko skarcony przez Kulaska z powodu jego związków z AfD.
INTERWENCJA GOSPODARZA
W obronie Pejo stanął Stankiewicz, przypominając, że każdy zaproszony gość ma prawo do głosu. Kulasek jednak nie ustępował: „Panie Pejo, nie ma pan moralnego prawa, aby mnie krytykować”, a w odpowiedzi usłyszał od Pejo, że te słowa to „brednie”.
NOWE ROZWIĄZANIA MIGRACYJNE
W minioną środę Rada Ministrów zapoznała się również z pakietem ustaw dotyczących cudzoziemców, który po posiedzeniu zaakceptował premier Donald Tusk. „Przywracamy kontrolę nad polskimi granicami i systemem wizowym. Mamy nadzieję, że Sejm przegłosuje nasze propozycje” — zapowiedział Tusk.
Na krytykę ze strony Zbigniewa Boguckiego z PiS-u, który przypomniał o niechlubnej przeszłości Tuska związanej z polityką migracyjną, premier odpowiedział z pewnością, starając się zbudować zaufanie w trakcie tego kontrowersyjnego procesu.
Wydarzenia wokół polityki migracyjnej w Polsce wciąż budzą silne emocje i kontrowersje. Internauci i obywatele aktywnie komentują propozycje rządu, a każda nowa inicjatywa staje się okazją do wymiany zdań w ramach publicznej debaty.