W niedzielę ogłoszono, że Karol Nawrocki, obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach prezydenckich. Reakcje polityków oraz analityków są jednak dość ambiwalentne, pełne ostrożności i zdystansowania. Nawet w obrębie samego PiS nie brakuje głosów krytycznych. „Nie jest to porywająca decyzja, ale otwiera pole do działania” – komentował jeden z polityków w rozmowie z TVN24. Inny z nich dodał: „Mogło być lepiej, ale też mogło się zdarzyć coś gorszego”.
KANDYDAT OBYWATELSKI CZY PARTYJNY?
Partia podkreśla, że Nawrocki ma być kandydatem „obywatelskim”, co ma na celu dotarcie do szerokiego grona wyborców. Mimo tego, sama kampania i ogłoszenie jego kandydatury były starannie zaplanowane, co niekoniecznie przyjęto entuzjastycznie wśród niektórych członków partii.
W programie „W kuluarach” na TVN24 Arleta Zalewska przytoczyła nieoficjalne opinie polityków PiS, które wskazują na umiarkowany entuzjazm, a także na dużą ostrożność związane z jego nominacją. „Nie jest to wystarczająco mocny krok, ale wciąż daje pole do ukształtowania” – cytowała Zalewska. Kolejny polityk zaznaczył: „Mogło być lepiej, ale i gorzej”.
NOWA STRATEGIA CZY ZAWIEDZENIE?
Niektórzy członkowie Prawa i Sprawiedliwości woleli, aby na kandydata wybrano osobę bardziej rozpoznawalną, np. z grona liderów partii. Wybór Nawrockiego może sugerować nową strategię partii, jednak jego wystąpienie w Krakowie nie wywołało oczekiwanego entuzjazmu.
Dziennikarz TVN24 Radomir Wit zauważył, że mimo przygotowanej prezentacji Nawrockiemu brakowało pewności siebie w roli kandydata. „Nie emanował energią, z jaką Andrzej Duda ogłaszał swoje kandydatury” – komentował Wit, podkreślając różnice między ich stylami.
WYZWANIA I OGRANICZENIA
Konrad Piasecki zauważył, że „dobre korzenie historyczne” Nawrockiego oraz jego kariera, która rozpoczęła się w blokowisku w Trójmieście, mogą stanowić mocny punkt kampanii. Jednakże, zdaniem Piaseckiego, Nawrocki zasługuje na miano kandydata jednowymiarowego, skoncentrowanego wyłącznie na historii, co może ograniczać jego atrakcyjność dla szerszego, bardziej zróżnicowanego elektoratu.
Na dodatek, komentatorzy wskazują, że przeszłość Nawrockiego, w tym jego doświadczenia związane z boksem oraz dawne znajomości, mogą stać się przedmiotem krytyki w trakcie kampanii.
Źródło/foto: Onet.pl PAP/Łukasz Gągulski