W nocy z 1 października br. bocheńscy policjanci podczas rutynowego patrolu miasta natknęli się na osobowy samochód, który wzbudził ich podejrzenia. Fiat poruszał się z uszkodzoną lampą, co niewątpliwie wpływało na jego widoczność na drodze. Mundurowi postanowili zatrzymać pojazd do kontroli, a ich podejrzenia okazały się uzasadnione.
NARKOTYKI W SAMOCHODZIE I MIESZKANIU
W momencie, gdy policjanci podeszli do fiata, od razu wyczuli charakterystyczny zapach marihuany unoszący się z wnętrza. To zmusiło ich do przeszukania zarówno pojazdu, jak i kierującego. Efekt? Znalezienie marihuany oraz grzybków halucynogennych. 33-letni mieszkaniec gminy Bochnia został zatrzymany. Mimo że mężczyzna był trzeźwy, policjanci zdecydowali się pobrać mu krew, aby potwierdzić, czy prowadził pojazd pod wpływem substancji odurzających.
CO ODKRYTO W MIESZKANIU
Kryminalni z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Bochni nie poprzestali na tylko na kontroli drogowej. Po przeszukaniu mieszkania zatrzymanego odkryli kolejne nielegalne substancje. Łącznie zabezpieczono prawie 150 gramów narkotyków, w tym marihuanę, psylocynę, morfinę, amfetaminę oraz mefedron. To pokazuje, że nie każdy, kto zasiada za kierownicą, powinien mieć prawo do jazdy – nie tylko ze względu na uszkodzone oświetlenie.
Dalsze działania w tej sprawie są prowadzone przez bocheńskich funkcjonariuszy. Ciekawe, czy 33-latek zrozumie w końcu, że jego nocne eskapady mogą skończyć się nie tylko mandatem, ale i poważnymi konsekwencjami prawnymi. Jak widać, niektóre decyzje mogą mieć znacznie większy wpływ na życie – nie tylko jego, ale i innych uczestników ruchu drogowego.
Źródło: Polska Policja