Dzisiaj jest 29 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Policjant podczas drogi do pracy uniemożliwił jazdę nietrzeźwemu kierowcy

„`html

W dramatyczny sposób zakończyła się historia 37-letniego kierowcy Mitsubishi, który postanowił osobiście sprawdzić swój stan trzeźwości na komendzie policji w Zamościu. Czyżby wierzył, że alkomat powie mu coś innego niż prawda? Mężczyzna po przybyciu na miejsce był wyraźnie „wesoły”, co nie umknęło uwadze policjantów.

CHWIEJNY KROK NA PARKINGU

O poranku, gdy aspirant Rafał Mitura jechał do pracy, dostrzegł na ulicy Prostym niecodzienny widok – kierowca wjeżdżający na parking tuż obok. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że osoba ta, opuszczając swoje Mitsubishi, poruszała się w sposób ewidentnie chwiejny. Dźwięki, które wydawał, przypominały może nieco rytm tańca, ale z pewnością nie były zaproszeniem do wspólnej zabawy.

TEST NA TRZEŹWOŚĆ W KOMENDZIE

Obaj mężczyźni, kierowca i jego pasażer, postanowili skierować się do budynku komendy, a ich intencje były jasne – chciał sprawdzić, czy mogą bezpiecznie wrócić do swoich obowiązków za kierownicą. Niestety, wiatr historii był inny, a alkomat, który mierzył ich zawartość alkoholu, był bezlitosny. Kierowca Mitsubishi nie miał szans na pozytywny wynik.

JDZIEJ CZY JUZ COŚ?

Po przeprowadzonym teście okazało się, że w organizmie mężczyzny znajduje się ponad 2,5 promila alkoholu. Tak, dobrze czytacie – niektórzy dążą do 0,0, a on postawił na ilość, której nie da się zignorować. Policjant szybko zareagował, uniemożliwiając nietrzeźwemu kierowcy wyjście z komendy oraz powiadamiając o całej sytuacji dyżurnych.

KARY I KONSEKWENCJE

Teraz 37-latek będzie musiał stawić czoła sądowi, gdzie będzie musiał wytłumaczyć swoje skandaliczne zachowanie. Za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, nieprzyjemne kary finansowe oraz długotrwały zakaz kierowania pojazdami. Może to choć na chwilę skłoni go do przemyślenia swojego zachowania, ale nie można być pewnym, czy nie wróci wkrótce z kolejnymi pomysłami, które z pewnością będą równie „oryginalne”.

Kto wie, może następny raz zamiast do komendy uda się do ośrodka zdrowia, a z pewnością nie na szosę. Jedno jest pewne – takie nieodpowiedzialne zachowanie powinno być surowo karane, aby odstraszyć innych potencjalnych „bohaterów” drogi.

„`

Źródło: Polska Policja

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie