Choć oskarżani o związek z nielegalnym handlem narkotykami, zapewniali, że nie mają z tym nic wspólnego. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Funkcjonariusze z mokotowskiego wydziału kryminalnego dokonali odkrycia w jednym z mieszkań w Warszawie, gdzie znaleźli ponad sześć kilogramów nielegalnych substancji, a ich czarnorynkowa wartość wynosi blisko 363 tys. zł. Dwaj mężczyźni, którzy przebywali w lokalu, trafili w ręce policji i już usłyszeli zarzuty.
ŚLEDZTWO POD NADZOREM PROKURATURY
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Północ. Zgromadzone dowody mają umożliwić pełne wyjaśnienie pochodzenia zabezpieczonych substancji oraz ustalenie, czy mężczyźni działali w pojedynkę, a także w jakim celu narkotyki miały być wykorzystane.
AKCJA POLICJI
Funkcjonariusze przeprowadzili wcześniej zaplanowaną akcję na warszawskiej Pradze Północ, wchodząc do mieszkania, które zostało wytypowane w trakcie działań operacyjnych. W środku zastali 45-letniego mężczyznę oraz jego 37-letniego znajomego. Podczas interwencji zapytali ich wprost o ewentualne posiadanie narkotyków, na co obaj natychmiast zaprzeczyli, twierdząc, że nie mają przy sobie żadnych zabronionych substancji.
NIESPODZIEWANE ODKRYCIE
Jednak rzeczywistość szybko obnażyła ich kłamstwo. Jak relacjonuje aspirant sztabowy Marta Haberska z mokotowskiej policji, podczas przeszukania 45-latka znaleziono marihuanę ważącą 7,72 gramów oraz 23,60 gramów amfetaminy. Dodatkowo, w mieszkaniu odnaleziono marihuanę o łącznej wadze 562,50 gramów, a także mefedron (2300,40 gramów), alfa PVP (575,90 gramów) oraz amfetaminę (2842,90 gramów).
Łączna waga zabezpieczonych substancji przekroczyła sześć kilogramów, a ich wartość na czarnym rynku szacuje się na około 363 tys. zł. Policjanci ujawnili także gotówkę w wysokości ponad 21 tys. zł, która została zabezpieczona jako dowód w sprawie. Obaj zatrzymani zostali przetransportowani do policyjnej celi, a wkrótce okazało się, że 45-latek był osobą poszukiwaną. Miał on do odbycia 15 dni kary pozbawienia wolności.
ZA PONOSZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
W toku postępowania prokurator postawił obu mężczyznom zarzuty posiadania znacznej ilości substancji odurzających. Zgodnie z obowiązującym prawem, za ten czyn grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Prokurator zastosował wobec 37-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego, natomiast sąd zadecydował o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym dla starszego z mężczyzn.
Ten incydent podkreśla powagę problemu uzależnień i dysfunkcji społecznych, z którymi trzeba walczyć w naszym społeczeństwie, a także zwraca uwagę na determinację służb ścigających przestępczość narkotykową w Polsce.