W miniony piątek minister klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska z partii Polska 2050, pochwaliła się w mediach społecznościowych informacją o spadku eksportu drewna opałowego do Chin. Jej wpis szybko zwrócił uwagę posłanki Koalicji Obywatelskiej, Magdaleny Filiks, która zarzuciła Hennig-Klosce, że ujawnia dane, które wcześniej nie zostały dostarczone komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, w której Filiks pełni funkcję wiceprzewodniczącej. „Staram się nie reagować na pani wypowiedzi, ale wszystko ma swoje granice” — skomentowała posłanka KO.
SPADKI I ZARZUTY
W swoim poście Hennig-Kloska ogłosiła, że w drugim półroczu 2024 roku zmniejszył się eksport drewna do Chin o 60% w porównaniu do pierwszego półrocza. Wspomniała, że z Polski wyeksportowano ponad 100 tysięcy ton drewna opałowego mniej niż w pierwszej części roku. Stwierdziła również, że wysoka liczba eksportu była efektem kontraktów podpisanych przez poprzedników pod koniec ich rządów w 2023 roku.
Na reakcję Filiks nie trzeba było czekać długo. Posłanka KO podkreśliła, że minister używa danych, o które sama poprosiła ministerstwo finansów na wczorajszą komisję, a wiceminister Mikołaj Dorożała, odpowiedzialny za te informacje, nie był obecny.
PODKREŚLANIE NIEŚCIĄGNIĘTYCH DANYCH
Filiks wyraźnie nie zgadzała się z ministrem. „Pani minister — staram się nie reagować na pani wypowiedzi, ale wszystko ma swoje granice. Podaje pani dane, o które ja poprosiłam ministerstwo finansów w zeszłym tygodniu,” napisała, zwracając uwagę na ostatnie zaniechania dotyczące komunikacji w ministerstwie.
Na to Hennig-Kloska odpowiedziała, zapewniając Filiks o regularności analiz danych w ministerstwie, a przy okazji życząc zdrowych Świąt. Wydaje się, że te płynne miano miały na celu złagodzić napiętą sytuację.
OSTRE REAKCJE
Jednakże, w wymianie zdań nie poprzestała jedynie na wymianie grzecznych formułek. Filiks od razu zaatakowała, oskarżając Hennig-Kloskę o kłamstwo i wskazując na brak informacji, które ministerstwo miało rzekomo zbierać. Obiecywała również ujawnienie nagrania, które miałoby potwierdzić jej tezy.
W tej niecodziennej polemice ujawniają się nie tylko napięcia pomiędzy posłami, ale także szerszy kontekst polityczny, w jakim poruszają się obecne władze. Temat eksportu drewna, który na pierwszy rzut oka wydaje się techniczny, zyskuje w tej rywalizacji nowy wymiar, stając się polem do manifestacji politycznych animozji.
Sprawa pozostaje otwarta, a napięcia między politykami raczej nie opadną. Biorąc pod uwagę, że kwestie środowiskowe i zasobów naturalnych są na czołowej linii politycznego frontu, możemy spodziewać się kolejnych emocjonujących wymian zdań w przyszłości.