Młody Polak zginął w wyniku tragicznego zdarzenia, kiedy drzewo spadło na jego samochód w irlandzkim hrabstwie Donegal. Katastrofa ta miała miejsce podczas gwałtownej burzy wywołanej przez cyklon Eowyn, który przyniósł ze sobą niezwykle silne wichury, uznawane za jedne z najsilniejszych w historii Wysp Brytyjskich.
Tragiczny powrót do domu
W sobotę rano irlandzka policja potwierdziła, że ofiarą wypadku jest 20-letni mężczyzna, urodzony w Polsce, który dorastał w Lifford, w hrabstwie Donegal. Jak podaje „Irish Mirror”, śledztwo w tej sprawie trwa.
W dramacie uczestniczyły również inne osoby. Mężczyzna wracał z nocnej zmiany z kolegą, gdy rozmawiał przez telefon z ojcem. Podróżowali w konwoju dwóch pojazdów. Natknęli się na wypadek drogowy, co skłoniło ich do zawrócenia. Niestety, w chwili, gdy Polak wykonywał ten manewr, silny podmuch wiatru powalił drzewo, które przygniotło jego auto, prowadząc do jego natychmiastowej śmierci.
Skutki burzy Eowyn
Burza, która dotknęła wyspy, przyniosła ze sobą prędkości wiatru sięgające 183 km/h, co spowodowało ogromne zniszczenia. Najcięższe szkody odnotowano w Szkocji i Irlandii Północnej, gdzie setki tysięcy gospodarstw zostało odciętych od prądu.
Noc z czwartku na piątek w hrabstwie Galway obfitowała w niebezpieczne zjawiska pogodowe, gdy wiatr osiągnął nowy rekord, przekraczając 182 km/h, który utrzymywał się od 80 lat. W efekcie zamknięto szkoły, sparaliżowano transport publiczny oraz odwołano liczne loty. Dodatkowo, niektóre szpitale również zawiesiły działalność.
Tożsamość ofiary
Ciało tragicznie zmarłego Polaka zostało przewiezione do kostnicy w Szpitalu Uniwersyteckim w Letterkenny, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Warto dodać, że na auto kolegi ofiary również spadło drzewo, jednak mężczyzna ten ocalał.
Druga połowa maja 2023 roku pozostanie w pamięci wielu jako czas, w którym natura pokazała swoje nieubłagane oblicze, zamieniając spokojne dni w nieprzewidywalne dramaty.
Źródło/foto: Polsat News