Wielka Brytania była świadkiem niezwykle dziwnych działań 36-letniego Polaka, który wszedł do domu obcej kobiety, traktując go jak własny. Oczywistym naruszeniem prywatności było to, co zrobił – od prania, przez gotowanie obiadu, aż po sprzątanie. Po wszystkim pozostawił przesłanie, które, choć z pozoru „uprzejme”, doprowadziło do kłopotów.
Nietypowe włamanie w Walii
Do zdarzenia doszło w połowie lipca w Monmouthshire. Gdy właścicielka wróciła z pracy, odkryła, że w jej domu zaszły niepokojące zmiany. Przedmioty znajdowały się w innych miejscach, a ona sama nie mogła uwierzyć własnym oczom.
Kobieta zauważyła, że pranie jest rozwieszone, zakupy należycie rozpakowane w lodówce, a kosz na śmieci opróżniony. Podłogi były posprzątane, a nawet wymieniono końcówki szczoteczek do zębów! Dodatkowo intruz zadbał o karmniki dla ptaków, co wydaje się być wręcz absurdalnym. W parze z tym, nie zapomniał również przygotować obiadu, pozostawiając na stole butelkę wina i miskę ze słodyczami. Jego „miły” gest przybrał jednak mroczny obrót, gdy kobieta natrafiła na wiadomość, w której mężczyzna życzył jej szczęścia i zachęcał do spróbowania posiłku, który ugotował.
Przerażona całą sytuacją, gospodyni postanowiła opuścić dom. – Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam – relacjonowała, cytowana przez BBC.
Kolejne incydenty
Na tym nietypowe zdarzenia się nie kończą. Pod koniec lipca właściciel domu otrzymał powiadomienie z monitoringu, na którym widział mężczyznę przechadzającego się po jego posesji. Sprawca brał prysznic w altanie ogrodowej oraz korzystał z wanny z hydromasażem.
Na miejsce przybył zięć właścicielki, który stwierdził, że 36-latek wyglądał na pijanego. Po wezwaniu do wyjścia, intruz bez oporu opuścił teren. Policja przeprowadziła dochodzenie, analizując odciski palców z obu incydentów, które okazały się należeć do tej samej osoby. Wkrótce mężczyzna został zatrzymany i przyznał się do winy.
Wyrok sądu
W czwartek Daniel W. stanął przed brytyjskim sądem, gdzie usłyszał wyrok 22 miesięcy pobytu w zakładzie karnym. Jego obrońca, Tabitha Walker, wyjaśniła, że jej klient jest bezdomny i przechodzi przez trudny okres w życiu. Podkreśliła także, że mężczyzna przeprosił za swoje czyny.
Co ciekawe, nie były to jedyne przewinienia Daniela. Sąd ujawnił, że w przeszłości był czterokrotnie karany, w tym za napaść oraz zakłócanie porządku publicznego.
Na zakończenie, czy można jeszcze bardziej zaszokować mieszkańców Walii? Historia Daniela W. daje do myślenia i udowadnia, że granice absurdu mogą być naprawdę szerokie.
Źródło/foto: Interia