Dzisiaj jest 10 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Polacy inwestują setki milionów – co „Exen” radzi na zakończenie roku?

Po zakończeniu świąt Bożego Narodzenia w Polsce nasila się dyskusja na temat sensowności używania fajerwerków. Choć tradycja ta ma długą historię w naszym kraju, w ostatnich latach nieustannie rośnie liczba osób, które ją kwestionują. Argumenty przeciwników są zróżnicowane: od obaw o dobrostan zwierząt, przez zagrożenie wypadkami, aż po nieproporcjonalnie wysokie koszty związane z krótkotrwałymi efektami wizualnymi. Mimo to, Polacy wciąż przeznaczają setki milionów złotych rocznie na sztuczne ognie. Aktywista Mateusz „Exen” Wodziński apeluje, aby te pieniądze skierować na wsparcie armii ukraińskiej. — Za fundusze, które wydajemy na fajerwerki, można by kupić wiele terenowych samochodów potrzebnych na froncie — podkreśla w rozmowie z „Faktem”.

OGROMNE WYDATKI NA PIROTECHNIKĘ

Z danych Warsaw Enterprise Institute wynika, że branża wyrobów pirotechnicznych generowała dwa lata temu obroty na poziomie 700 milionów złotych. Badania KPMG wskazują, że w 2017 roku Polacy wydali na fajerwerki ponad 500 milionów złotych. Przy sylwestrze 2020 roku średnie wydatki wyniosły około 131 złotych na osobę. Oszacowania przewidują, że wydatki na petardy i podobne wyroby, mimo już astronomicznych kwot, będą wciąż rosły.

SPOTYKAJĄCY SIĘ SPRZECIW SPOŁECZNY

Coraz wyraźniej słychać głosy sprzeciwu wobec tej tradycji. Wiele osób w ostatnich latach wzywa do rezygnacji z sylwestrowych fajerwerków, argumentując, że są one niekorzystne dla zwierząt i mogą stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa. Podkreślają, że chociaż fajerwerki dostarczają atrakcji na krótki czas, to stanowią duży wydatek.

Mateusz „Exen” Wodziński zwraca uwagę, że za te ogromne sumy możliwe byłoby nabycie tysiący terenówek przeznaczonych dla żołnierzy. — Jako osoba, która zajmuje się transportem sprzętu, wiem, że na froncie brakuje takich pojazdów, a fundusze wydawane na fajerwerki można by lepiej wykorzystać — mówi w rozmowie z „Faktem”.

APEL DO REFLEKSJI

Wodiński zachęca, aby przemyśleć, na co wydajemy pieniądze na początku roku. — Proszę rozważyć, czy wydatki na fajerwerki nie byłyby lepiej zainwestowane w pomoc dla ukraińskiej armii, na przykład w terenówki, które dostarczamy na front — dodaje. „Exen” podkreśla, że wsparcie ukraińskich żołnierzy jest wspólnym interesem zarówno Polski, jak i Ukrainy.

Aldona Hartwińska, dziennikarka i autorka książek, która angażuje się w pomoc wojskową, również przyznaje, że potrzeby ukraińskiej armii się zmieniają, jednak samochody pozostają na czołowej liście priorytetów. Zauważa, że gdyby mogła, wprowadziłaby całkowity zakaz używania fajerwerków, ze względu na ich destrukcyjny wpływ.

— Nie można jednak przekładać wydatków na fajerwerki na pomoc Ukrainie. To osobista decyzja moralna każdego człowieka, a to, jak ludzie decydują się wydawać swoje pieniądze, pozostaje ich sprawą — zauważa w rozmowie z „Faktem”.

Kijów wprowadził całkowity zakaz używania fajerwerków, ponieważ czyste niebo jest kluczowe dla obrony przeciwlotniczej. — W zeszłym roku były incydenty, kiedy osoby łamały ten zakaz i kończyło się to aresztowaniem. Jak będzie w tym roku? Czas pokaże — wyjaśnia Hartwińska.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie