Sprawa tajemniczego zniknięcia Beaty Klimek z dnia na dzień nabiera intensywności. Jak informuje „Fakt”, Prokuratura Okręgowa w Szczecinie włączyła się do działań w tej sprawie, co wzbudza nadzieje na rozwiązanie zagadki. W międzyczasie rodzina zaginionej nie czeka na rozwój wypadków — w sobotę, 23 listopada, planują dużą akcję poszukiwawczą. Siostrzenica Beaty, Olga Klimek, udzieliła wywiadu, w którym podzieliła się swoimi przemyśleniami oraz skomentowała kontrowersyjne wypowiedzi męża zaginionej, sugerującego, że Beata mogła uciec.
ROZWÓJ WYDARZEŃ
Czy możemy mówić o przełomie w sprawie Beaty Klimek? Z pewnością nastąpił znaczący postęp, ponieważ do tej pory poszukiwaniami zajmowała się wyłącznie policja. Jak dowiedział się „Fakt”, Prokuratura Okręgowa w Szczecinie również podjęła działania. Rzecznik prokuratury, Łukasz Błogowski, potwierdził, że postępowanie jest w toku, jednak szczegóły pozostają na razie nieujawnione.
We wtorek 21 listopada na posesji męża i teściów zaginionej w Poradzu (woj. zachodniopomorskie) zjawili się policjanci i strażacy. Obszar został zabezpieczony, a przez kilka godzin trwały intensywne działania. Z terenu posesji odholowano dwa samochody: jeden należący do męża Beaty, drugi do jej teściów. Nikt jednak nie został zatrzymany.
AKCJA POSZUKIWAWCZA
Rodzina Beaty nie zamierza się poddawać i już w tę sobotę planuje intensywne poszukiwania. Jak mówi Olga Klimek: „Niezależnie od postępów prokuratury, planowane poszukiwania się odbędą, chyba że policja wyda inne zalecenia”. W tegorocznej akcji weźmie udział około 70 wolontariuszy, którzy zostaną pokierowani na miejscu, gdzie będą przeszukiwać wyznaczone obszary.
Olga skomentowała także kontrowersyjne stwierdzenia męża Beaty, Jana Klimka, oraz jego nowej partnerki. Jan przekonywał, że Beata mogła zaplanować swoją ucieczkę, podając jako dowód jej ostatnią aktywność w mediach społecznościowych. Jego obecna partnerka twierdzi, że Beata musiała planować swoje zniknięcie. Olga stanowczo wyklucza tę wersję i przypomina, jak bardzo jej ciocia kochała swoje dzieci.
OBURZENIE RODZINY
Siostrzenica Beaty wyraziła swoje oburzenie na temat stwierdzeń Jana i jego partnerki, podkreślając, że Beata nigdy nie zostawiłaby swoich dzieci. „To jest po prostu absurdalne myśleć, że mogłaby uciec. Wszystko, co mówi mój wujek, to wyłącznie oszczerstwa wobec kobiety, która zniknęła” — powiedziała Olga.
Prawda o zaginięciu Beaty Klimek pozostaje tajemnicą, a zrozpaczona rodzina walczy o odnalezienie bliskiej osoby. Siostrzenica zorganizowała zbiórkę na wynajęcie prywatnego detektywa, co pokazuje determinację rodziny w dążeniu do odkrycia prawdy. „Mąż był mocno zaangażowany w związek z inną kobietą, co nie mogło być obojętne dla mojej cioci” — dodaje Olga.
Na dzień dzisiejszy policja nie dysponuje nowymi informacjami o miejscu pobytu Beaty. W ostatnich dniach wokół sprawy pojawia się coraz więcej pytań, a niepokojące wypowiedzi Jana Klimka tylko potęgują wątpliwości co do jego intencji. Jak na razie nie ma dowodów wskazujących na jego udział w zaginięciu, ale sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca.