Incydent, który zdumiewa i niepokoi, miał miejsce w Bemowie Piskim na Mazurach, gdzie wojskowe pociski spadły na budynki mieszkalne. Jak podało Radio ZET w piątek, burmistrz miasta, Franciszek Romankiewicz, doniósł, że „co najmniej kilka pocisków” z poligonu trafiło na teren miejskiej zabudowy, uszkadzając wiele cywilnych obiektów, w tym jeden z pocisków wpadł do mieszkania. Na szczęście, nikt nie odniósł obrażeń.
Ćwiczenia na poligonie, nieprzewidywalne skutki
W piątek, podczas ćwiczeń batalionowej grupy bojowej, w których uczestniczyli również żołnierze z Rumunii, na poligonie w Orzyszu coś poszło nie tak. Pułkownik Marek Pawlak wyjaśnił w rozmowie z Radiem ZET, że część pocisków „wypadła” poza teren strzelnicy. Choć takie sytuacje zdarzają się, nie można przejść obok nich obojętnie. Burmistrz Romankiewicz dodał, że doszło co najmniej do siedmiu incydentów, co nigdy wcześniej nie miało miejsca w tej okolicy.
Bezpieczeństwo mieszkańców w zagrożeniu?
Burmistrz zapowiedział, że będzie domagał się od wojska wyjaśnień, jak to możliwe, że pociski dotarły na teren mieszkalny i uszkodziły obiekty cywilne. Wiele budynków zlokalizowanych zaledwie cztery kilometry od poligonu doznało uszkodzeń, a pociski spadły także na plac zabaw i teren szkoły. Na miejscu zdarzenia pracowała Żandarmeria Wojskowa, która zabezpieczyła wszystkie odłamki.
Mieszkaniec w szoku, ale na szczęście cały
W szczególności dramatyczna była sytuacja jednego z lokatorów, gdyż jeden z pocisków wpadł do jego mieszkania, w którym spał. Burmistrz Romankiewicz relacjonował, że pocisk zburzył szybę i wbił się w ścianę, powodując przerażenie u spoczywającego tam mężczyzny, któremu udzielono pomocy medycznej. Na szczęście, nie zgłosił on chęci przeniesienia się do innego lokalu, chociaż będzie musiał wymienić uszkodzone okno i dokonać remontu ściany.
Wojsko zabiera głos
Do zdarzenia odniósł się również Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, informując, że budynek w pobliżu strzelnicy został trafiony przez rykoszety. W komunikacie zaznaczono, że sprawę wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa, a wszystkie straty zostaną jak najszybciej zrekompensowane. Czy to wystarczająca odpowiedź na pytania o bezpieczeństwo mieszkańców? Osoby dotknięte tym incydentem z pewnością oczekują więcej niż tylko obietnic.
