W minioną sobotę (9.11) na płockich ulicach miało miejsce zdarzenie, które można określić co najmniej mianem skandalu. Policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu płockiej komendy zatrzymali 33-letniego mężczyznę, który, po brutalnym pobiciu pokrzywdzonego, ukradł jego samochód i odjechał, niczym w filmie akcji. Zweryfikowano zatem, że rzeczywistość bywa znacznie bardziej szokująca niż najśmielsze scenariusze.
ALKOHOLOWE POLOWANIE NA PIESZEGO
Według informacji podanych przez policję, obaj mężczyźni spędzili czas na wspólnym spożywaniu alkoholu. Kiedy postanowili się ogrzać, wsiedli do auta pokrzywdzonego, które stało zaparkowane w okolicy jednego z płockich osiedli. Nagle, 33-latek przystąpił do niecodziennego manewru — odpalając silnik i ruszając w nieznanym kierunku. Gdy właściciel pojazdu próbował go powstrzymać, doświadczył brutalnego uderzenia i stracił przytomność. Sytuacja, która w każdej chwili mogła skończyć się tragicznie, w końcu wymusiła na sprawcy szybki odjazd z miejscem zbrodni na tle ponurej rzeczywistości.
SPRAWCA W PAŃSTWIE ARESZTU
Po odzyskaniu przytomności, 39-latek od razu zadzwonił na numer alarmowy, lecz w ferworze wydarzeń nie był w stanie sprecyzować swojego położenia. Policjanci, wykazując się niebywałą determinacją, odszukali go w Woli Łąckiej. Niedaleko, w pobliżu, odnaleźli także porzucony skradziony samochód. Już następnego dnia, śledczy namierzyli i zatrzymali mężczyznę odpowiedzialnego za ten haniebny czyn.
Po postawieniu zarzutów za rozbój, sprawca trafił do aresztu na dwa miesiące. Zresztą, nie ma co się dziwić, skoro grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. Oby do czasu, kiedy obejrzy kolejny odcinek serialu kryminalnego, jego świat umiał funkcjonować w normalnych ramach, bez przemocy i kradzieży. Jak widać, niektórym łatwiej wyobrazić sobie życie w atmosferze niepokoju, niż w pełnej harmonii. Przypomnijmy w tej sytuacji: dla właściwych relacji międzyludzkich czasami wystarczy zredukować spożycie alkoholu.
Podkom. Monika Jakubowski z płockiej policji ostrzega — przygody na drodze łatwo mogą przerodzić się w niebezpieczną grę. Czasem lepiej sięgnąć po kubek z herbatą, niż realizować ryzykowne eksperymenty. Co więcej, oby ta historia była dla innych przestrogą, zamiast kolejnym smutnym odcinkiem w blandów polskiego podwórka.
Źródło: Polska Policja