Pobity w ubiegłym tygodniu przez swojego opiekuna nastolatek z Ośrodka Wychowawczego w Jerzmanicach-Zdroju walczy o życie w szpitalu. W związku z tą dramatyczną sytuacją, wiceszefowa Ministerstwa Sprawiedliwości, Maria Ejchart, objęła bezpośredni nadzór nad sprawą. 60-letni wychowawca, Jacek T., usłyszał już zarzuty, które mogą skutkować karą do 15 lat więzienia.
Próba odebrania sobie życia
We wtorek wiceszefowa MS Maria Ejchart odwiedziła Okręgowy Ośrodek Wychowawczy, gdzie miała miejsce próba samobójcza jednego z wychowanków. W trakcie briefingu prasowego ujawniła, że przed tym tragicznym zdarzeniem 13,5-letni chłopiec został pobity przez swojego opiekuna.
Stan dziecka i działania ministerstwa
Ejchart oznajmiła, że nastolatek obecnie przebywa w szpitalu w stanie ciężkim, utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. – Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co przyniesie przyszłość – podkreśliła. W związku z zaistniałą sytuacją, wychowawca został zawieszony w obowiązkach, a dodatkowo decyzją ministerstwa, dyrektor placówki również został odsunięty od kierowania ośrodkiem.
Bezpieczeństwo i wsparcie psychologiczne
Wiceszefowa ministerstwa zaznaczyła, że bezpieczeństwo innych wychowanków jest teraz kluczowe. Przekazała również, że do placówki skierowano zespół psychologów, którzy pomagają chłopcom przetrwać trudne chwile. – To, co się wydarzyło, jest dla nich traumatyczne, a my musimy zapewnić im wsparcie – dodała.
Zarzuty dla wychowawcy
Rzecznik Prokuratury Okręgowej, prokurator Lilianna Łukasiewicz, poinformowała o postawieniu Jackowi T. zarzutu znęcania się nad małoletnim, co doprowadziło do usiłowania samobójstwa przez chłopca. – Oczekujemy surowych konsekwencji, ponieważ działania te zagrażają życiu i zdrowiu niewinnej osoby – stwierdziła.
Monitoring jako dowód
Prokurator rejonowa w Złotoryi, Anna Chomiczewska, zauważyła, że jednym z kluczowych dowodów w sprawie jest zapis z monitoringu, który uchwycił zachowanie wychowawcy wobec wychowanka. Jacek T. był długoletnim pracownikiem ośrodka, co budzi dodatkowe wątpliwości co do przestrzegania zasad etyki w placówce.
Areszt tymczasowy
Wobec podejrzanego złożono wniosek o trzymiesięczny areszt tymczasowy, który zostanie rozpatrzony przez Sąd Rejonowy w Złotoryi. Maria Ejchart podkreśliła, że w tej sytuacji nie można dopuścić do naruszenia bezpieczeństwa innych młodzieży, która przebywa w jednostce, podlegającej Ministerstwu Sprawiedliwości.
W obliczu takich tragicznych wydarzeń, ministerstwo zobowiązuje się, aby nie tylko wyjaśnić sprawę do końca, ale również poprawić sytuację w placówkach, gdzie wychowują się dzieci w trudnych życiowych okolicznościach. W zapewnieniu im poczucia bezpieczeństwa nie można dopuścić do żadnych zaniedbań.
Źródło/foto: Interia