Dzisiaj jest 18 października 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Po dziesięcioleciach niepewności mężczyzna odnajduje swoje korzenie po porwaniu w dzieciństwie

W 1951 roku z parku w Oakland zniknął sześcioletni Luis Armando Albino, który bawił się tam ze swoim starszym bratem. Po ponad 70 latach z radością ogłoszono, że zostaje odnaleziony, a kluczową rolę w jego poszukiwaniach odegrała siostrzenica.

Rodzinne korzenie i dramat

Latem 1950 roku rodzina Albino osiedliła się w Oakland w Kalifornii, przenosząc się z Puerto Rico. W skład rodziny wchodził Luis Armando oraz pięcioro jego rodzeństwa, a niebawem ich życie zostało naznaczone tragedią.

W lutym 1951 roku, podczas wizyty w parku z dziesięcioletnim bratem Rogerem, Luis Armando został uprowadzony przez nieznajomą kobietę, która obiecała mu słodycze. Wkrótce okazało się, że trafił na Wschodnie Wybrzeże, co stanowiło początek smutnej historii jego zaginięcia.

Odnalezienie po latach

W 2020 roku siostrzenica Luis Armando, Alida Alequin, z ciekawości wykonała test DNA. Wyniki pokazały 22-procentowe pokrewieństwo z mężczyzną, który ostatecznie okazał się jej zaginionym wujkiem. Kobieta zaczęła badać genealogiczne korzenie swojej rodziny, co miało ogromne znaczenie dla odnalezienia Luisa.

Po czterech latach inspiracji, która przyszła podczas rodzinnego wieczoru, Alida wymieniła imiona rodzeństwa swojej matki, a gdy dotarła do Luisa, poczuła nagle wezwanie, by zbadać sprawę dalej. Poczucie, że mężczyzna, którego znalazła, może być porwanym bratem, skłoniło ją do dalszych działań.

Tego samego wieczoru, wspólnie z córkami, rozpoczęła poszukiwania w internecie, gdzie odkryły zdjęcia mężczyzny, który mógł być ich wujkiem. Alequin natychmiast skontaktowała się z władzami Oakland, które przyjęły informacje o odnalezieniu Luisa.

Zaskakujące odkrycia

Dzięki współpracy z organami ścigania Luis został ostatecznie odszukany na Wschodnim Wybrzeżu. Dostarczył próbkę DNA, która potwierdziła jego tożsamość. Jak się okazało, porwany chłopiec został wychowany przez parę, która zaadoptowała go jako swojego syna. Obecnie jest emerytowanym strażakiem, weteranem piechoty morskiej i dumnym ojcem oraz dziadkiem.

Po spotkaniu z bliskimi w Kalifornii padły długie uściski i wzruszające łzy, a rodzina w końcu mogła na nowo się jednoczyć. Jak relacjonuje Alequin, jej wujek miał niektóre wspomnienia z czasów porwania, jednak z braku odpowiedzi ze strony adoptujących go rodziców, zdecydował się zachować niektóre doświadczenia dla siebie, odmawiając kontaktu z mediami.

Antonia, matka Luisa, przez całe życie myślała o swoim zaginionym synu. Nawet do momentu swojej śmierci w 2005 roku, nosiła przy sobie wycinek gazety z informacją o jego porwaniu, a zdjęcie Albino miało swoje miejsce w salonie. „Zawsze miała nadzieję, że wróci do domu” – skomentowała Alequin w rozmowie z „The Times”.

To wzruszająca historia, która pokazuje jak silna potrafi być więź rodzinna. Ostateczne odnalezienie Luisa po tak długim czasie jest nie tylko triumfem nad tragedią, ale także potwierdzeniem, że miłość i nadzieja potrafią przetrwać nawet najtrudniejsze chwile.

Źródło/foto: Interia

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie