Przez 18 lat mężczyzna uniknął wymiaru sprawiedliwości, jednak jego szczęście skończyło się, gdy lubelscy „łowcy głów” w końcu go namierzyli we Francji. Ten 43-latek, którego imię i nazwisko pozostaje do wiadomości organów ścigania, był poszukiwany za brutalny rozbój, a jego działalność przeszła wszelkie granice bezprawia.
BRUTALNY ROZBÓJ I ZAGINIĘCIE
Jak wynika z akt sprawy, w styczniu 2002 roku w powiecie bialskim mężczyzna, współdziałając z innymi osobami, dokonał okrutnego przestępstwa. Używając szklanej butelki, drewnianych sztachet oraz kawałków betonu, zaatakował swoją ofiarę, nie cofnął się przed niczym, by zdobyć 65 złotych i 150 euro. Po brutalnym incydencie został zatrzymany i skazany, spędzając dwa lata za kratkami. Jednak po warunkowym zwolnieniu nie przestrzegał zasad i uciekł za granicę.
ŻYCIE NA UCHODŹSTWIE
W 2006 roku za mężczyzną wystawiono list gończy. Przez niemal dwie dekady pozostawał w ukryciu, aż do niedawna, kiedy to policjanci, którzy specjalizują się w ściganiu poszukiwanych, w końcu dotarli do jego kryjówki. Na obczyźnie posługiwał się sfałszowanymi dokumentami i, co ciekawe, na terenie innego kraju również został skazany za uszkodzenie mienia, tym samym potwierdzając swoje skłonności do przestępczości.
POWRÓT DO WIĘZIENIA
Mężczyzna został już osadzony w zakładzie karnym, gdzie odbędzie resztę zasądzonej kary. Jego historia jest przestrogą dla wszystkich, którzy myślą, że mogą uniknąć sprawiedliwości – w końcu każdy przestępca ma swoje piękne, ale krótkotrwałe chwile w świetle reflektorów, a prawda zawsze wychodzi na jaw.
Źródło/foto: Onet.pl
Policja
