Ptasia grypa znowu daje o sobie znać w Polsce. W powiecie myślenickim w Małopolsce wykryto nowe ognisko wysoce zjadliwego wirusa HPAI. Obecnie służby weterynaryjne są w stanie gotowości, nakłaniając hodowców drobiu do szczególnej ostrożności.
WIROZA DLA DROBIU, NIE DLA LUDZI
Choć wirus HPAI nie zagraża zdrowiu ludzi, wywołuje poważne problemy w hodowlach drobiu. – Choroba rozprzestrzenia się błyskawicznie, a zakażenie jednego stada może stać się zagrożeniem dla całego regionu – zauważa Grzegorz Kawiecki, zastępca małopolskiego lekarza weterynarii, cytowany przez PAP.
Wirus przenosi się nie tylko za pośrednictwem dzikich ptaków, ale także przez zanieczyszczony sprzęt, odzież, obuwie, paszę i środki transportu.
NOWE OGNISKO W SIEPRAWIE
Ognisko ptasiej grypy zostało potwierdzone w miejscowości Siepraw. – To pierwsze w tym roku ognisko w Małopolsce wśród ptaków utrzymywanych w niewoli – poinformował wojewoda Krzysztof Klęczar.
W obliczu zaistniałej sytuacji wojewoda wydał rozporządzenie dotyczące zwalczania choroby. Obszar zapowietrzony obejmuje gminy i miejscowości w powiatach myślenickim, krakowskim, wielickim oraz Kraków.
OBOSTRZENIA I ZASADY
Rozporządzenie wprowadza szereg zasad dla terenów objętych restrykcjami. Wprowadzono zakaz przemieszczania drobiu, jaj oraz produktów drobiarskich bez zgody weterynarii. Na drogach postawiono tablice ostrzegawcze.
– Celem jest maksymalne ograniczenie ryzyka przenoszenia wirusa na inne gospodarstwa – tłumaczy Kawiecki.
Weterynarze apelują o baczne obserwowanie domowego ptactwa. Symptomy mogące wskazywać na zakażenie to:
W przypadku zaobserwowania niepokojących objawów należy natychmiast skontaktować się z lekarzem weterynarii.
SZYBKIE ROZPRZESTRZENIANIE SIĘ WIRUSA
Ptasia grypa rozprzestrzenia się w niezwykle szybkim tempie. Od początku tego roku w Polsce potwierdzono już 26 ognisk wśród drobiu, 17 przypadków u ptaków dzikich oraz 7 wśród ptaków trzymanych w niewoli.
Eksperci podkreślają, że kluczem do powstrzymania wirusa jest odpowiednia bioasekuracja. Należy regularnie dezynfekować sprzęt, zmieniać odzież i obuwie przed wejściem do kurników oraz unikać kontaktu domowego ptactwa z dzikimi ptakami.
– Lepiej dmuchać na zimne niż stracić całe stado – podsumowuje Kawiecki, apelując o odpowiedzialność i czujność w obliczu zagrożenia.