W czwartek wieczorem, w miejscowości Lipa Miklas, doszło do niebezpiecznego incydentu, który pokazuje, jak skrajne mogą być skutki lekceważenia przepisów drogowych. Policjanci z lipskiej drogówki podjęli pościg za mężczyzną, który nie tylko przekroczył dozwoloną prędkość, ale też zignorował sygnały do zatrzymania.
PODRÓŻ W MROKACH ALKOHOLU
Jadąc swoim peugeotem, 51-letni mieszkaniec powiatu lipskiego przyspieszył o 21 km/h w strefie, gdzie maksymalna prędkość wynosiła 50 km/h. Po zauważeniu policyjnej karetki, zamiast wyhamować, obrał kierunek wprost na funkcjonariusza! To niebezpieczne zachowanie wymusiło na policjancie skok w bok, by uniknąć potrącenia. Taki dramatyczny manewr to tylko wierzchołek góry lodowej – w trakcie ucieczki mężczyzna łamał kolejne przepisy, stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego.
KONTROLA PO ALKOHOLOWYM TRUDIE
Po zakończeniu pościgu, zatrzymany mężczyzna okazał się być obywatel w stanie nietrzeźwości – badanie alkomatem wykazało 1,7 promila alkoholu w organizmie. Sytuacja stała się jeszcze bardziej poważna, gdy mundurowi odebrali mu zawodowe prawo jazdy. A to nie koniec jego kłopotów. Odpowie przed sądem za niezatrzymanie się do kontroli, stosowanie przemocy wobec policjanta poprzez wymuszenie na nim odstąpienia od działań służbowych oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.
WNIOSEK Z TEGO EPIZODU
W świetle prawa, takie przewinienia mogą skutkować karą pozbawienia wolności nawet do 5 lat, zakazem prowadzenia pojazdów i wysoką grzywną. Przypomnienie dla wszystkich kierowców jest jasne: nie zatrzymanie się do kontroli drogowej to poważne przestępstwo. Warto o tym pamiętać, zanim podejmiemy błędne decyzje na drodze!
asp. Monika Karasińska/KPP w Lipsku
Źródło: Polska Policja