Sceny jak z filmu „Mistrz kierownicy ucieka”? Nic z tych rzeczy. Polskie realia przeszły do historii w Ostródzie, gdzie policja przez cztery godziny ścigała 43-letniego Krzysztofa Z. Uciekinier, za kierownicą swojego stuningowanego volkswagena passata, osiągnął prędkość aż 200 km/h!
POCZĄTEK KŁOPOTÓW
Wszystko zaczęło się, gdy funkcjonariusze drogówki postanowili zatrzymać Krzysztofa Z. do kontroli. – Kierowca zignorował nasze sygnały i zdecydował się na ucieczkę – relacjonuje st. sierż. Paulina Śliwińska z ostródzkiej policji. Na pełnym gazie ruszył na drogę S7 w stronę Warszawy.
DROGA POD PRĄD
Podczas szaleńczej ucieczki, Krzysztof Z. jechał nie tylko z nadmierną prędkością, ale także pod prąd na drodze ekspresowej. Co więcej, wielokrotnie próbował zderzyć się z radiowozami, nagle hamując tuż przed nimi. Po czterech godzinach nieustannego pościgu, jego pasażer i jednocześnie samochód wylądowały w przydrożnym rowie. Okazało się, że mężczyzna ma we krwi półtora promila alkoholu i już wcześniej odebrano mu prawo jazdy za przekraczanie prędkości.
MECHANIK Z PASJĄ DO PRĘDKOŚCI
– Krzysiek jest z zawodu mechanikiem samochodowym, więc prawdopodobnie w swoim ulubionym passacie przeprowadził tzw. chip tuning, który pozwala na rozwijanie prędkości do 200 km/h – zdradza jeden z jego znajomych, dodając do tego odrobinę ironii.
PRAWNE KONSEKWENCJE
W trakcie przesłuchania Krzysztof Z. odmówił składania wyjaśnień, ale ostatecznie przyznał się do winy. Został aresztowany na trzy miesiące, a jego przyszłość rysuje się w ciemnych barwach – grozi mu kara do 10 lat więzienia.