Co za dramatyczne sceny rozegrały się w sobotę na drodze S8! Kilkugodzinny korek, czterech amatorów alkoholu za kierownicą i jedno tragiczne zdarzenie, które mogło skończyć się znacznie gorzej. Na szczęście żaden z uczestników nie odniósł poważnych obrażeń, ale czy to wystarczający powód, by uniknąć konsekwencji? Zdecydowanie nie!
DRAMAT NA S8
W sobotę, 31 sierpnia, około godziny 19, policjanci z wyszkowskiej drogówki zostali wezwani do zderzenia dwóch osobowych samochodów w rejonie węzła Skuszew. Kolizja miała miejsce, gdy kierowca bmw nie zachował odpowiedniej odległości od opla i uderzył w jego tył. Obaj kierujący stracili kontrolę nad swoimi pojazdami, a samochody wylądowały na barierach energochłonnych. To incydent, który mógł zakończyć się dużo gorzej, ale jak zwykle w takich sytuacjach, sprawcy mieli inne plany!
KTO ZA KIEROWNICĄ?
W oplu siedziała 28-letnia kierująca, a w bmw trzech mężczyzn z Warszawy, w wieku od 26 do 49 lat. Jak się wkrótce okazało, każdy z nich był w stanie nietrzeźwości, a badania alkomatem wykazały, że w ich organizmach znajdowało się od 1,5 do 2 promili alkoholu. Żaden z panów nie przyznał się do kierowania, co wydaje się być dość absurdalne w obliczu dowodów!
Ucieczka I ZATRZYMANIE
Na miejsce zdarzenia przybyli policjanci, którzy ustalili, że tuż przed ich przybyciem z bmw uciekł czwarty mężczyzna. Na szczęście, mundurowi szybko go złapali – chodził wzdłuż trasy S8. To 41-latek z Warszawy, w organizmie którego znajdowało się ponad promil alkoholu, a dodatkowo nie miał uprawnień do kierowania! Cała czwórka trafiła do aresztu policyjnego, a sprawa zaczęła nabierać rumieńców.
PRZYNAJMNIEJ KLAMKA UZALEŻNIONA
W toku dalszego śledztwa wyszło na jaw, że to właśnie 41-latek był za kierownicą bmw, tłumacząc, że „wsiadł za kierownicę, bo był najtrzeźwiejszy”. Jego słowa są nie tylko żałosne, ale także skandaliczne! Teraz usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości, a także spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz jazdy bez uprawnień. Prawda jest taka, że grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności. Czy to wystarczająca kara, by nauczyć go i innych, że alkohol i jazda nie idą w parze?
Źródło: Polska Policja