W środowe popołudnie mieszkańcy Nowego Jorku doświadczyli istnych kłopotów na Manhattanie, gdy tunel Queens-Midtown zaczął przeciekać. Wszystko przez nieostrożność robotników, którzy podczas prac remontowych przypadkowo przebili zewnętrzną warstwę konstrukcji, otwierając drogę dla wody, która przedostała się do wentylacji.
WODA ZACZYNA LECIEĆ NA RUCHLIWĄ DRUGĄ
Jak wynika z informacji NBC News, woda zaczęła spływać na przejeżdżające przez tunel samochody, znacznie ograniczając widoczność kierowców. W celu uniknięcia groźnych wypadków, zdecydowano się na zamknięcie tunelu w obu kierunkach około godziny 13:00 czasu lokalnego. Na miejscu natychmiast pojawił się zespół inżynierów, który miał ocenić zaistniałe szkody oraz rozpocząć naprawy.
KORKI I UTRUDNIENIA TRWAJĄ
W wyniku zamknięcia tunelu, alternatywne trasy na wschodnim Manhattanie zatkały się korkami, co tylko potęgowało frustrację kierowców. Deszcz padający z tunelu wywołał nie tylko chaos na drodze, ale i szereg ironicznych komentarzy w sieci. Niektórzy zaczęli żartować, że Nowy Jork zyskał nową atrakcję turystyczną w postaci „wodospadu” w sercu miasta.
TUNEL OTWARTY PO PÓŁTORA GODZINY
Tunel pozostawał zamknięty przez około półtorej godziny, a ruch wznowiono około godziny 18:00. Firma Warren George, odpowiedzialna za wykonane prace, nie skomentowała dotąd całej sytuacji. Cóż, w Nowym Jorku trudno się nudzić, nawet w tak nieprzewidywalny sposób.
Źródło/foto: Polsat News