Nieobecność Andrzeja Dudy na gali inaugurującej polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej wywołała wiele kontrowersji. Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta, w sobotnim oświadczeniu skrytykował rząd, zarzucając mu, że przeobraził istotną sprawę prezydencji w swego rodzaju akademię ku czci Donalda Tuska, która miała miejsce w Teatrze Wielkim.
Rządowa szopka?
Mastalerek podkreślił, że prezydent Duda nie zamierza legitymizować takich działań swoją obecnością. Dodał, że to Tusk powinien tłumaczyć się w związku z brakiem szczytu Rady Europejskiej w Polsce, gdyż to prezydent, według przepisów, miałby go prowadzić.
„Najlepszym podsumowaniem wczorajszej rządowej szopki jest to, że odbyła się w teatrze – jak na szopkę noworoczną przystało” – zaznaczył Mastalerek, zaznaczając absurdalność całej sytuacji.
Duda nieobecny na gali
W piątkowy wieczór odbyła się gala, na którą zaproszenie otrzymał prezydent Duda, jednak postanowił nie uczestniczyć w tym wydarzeniu. Małgorzata Paprocka, szefowa Kancelarii Prezydenta, wyjaśniła, że po wysłaniu zaproszenia nie było kontaktu z Kancelarią Premiera ani Ministerstwem Spraw Zagranicznych, co sugeruje, iż dla organizatorów inauguracja nie była priorytetem.
Ostatecznie prezydenta Dudy na gali reprezentował Wojciech Gerwel, ekspert w dziedzinie polityki zagranicznej i stosunków międzynarodowych.
Nieobecność na nartach?
W sobotę Donald Tusk nawiązał do spekulacji dotyczących braku Dudy na inauguracji, sugerując, że jego nieobecność można by wytłumaczyć w prostszy sposób. „Bezpiecznego szusowania, Panie Prezydencie!” – dodał z ironią, stawiając kropkę nad i w tej sprawie.
Źródło/foto: Interia